23.8°C
1023.2 hPa
Życie Warszawy

Trzy darmowe wystawy, które trzeba zobaczyć. Najlepsze plakaty, wojenne zdjęcia i rzeźby ze szkła

Publikacja: 11.08.2025 14:30

Stołeczne Biuro Turystyki zaprasza wszystkich chętnych na trzy bezpłatne wystawy

Stołeczne Biuro Turystyki zaprasza wszystkich chętnych na trzy bezpłatne wystawy

Foto: Go2Warsaw/x.com

Stołeczne Biuro Turystyki zaprasza wszystkich chętnych na trzy bezpłatne wystawy, które można obejrzeć w Warszawie w najbliższych tygodniach. Coś dla siebie powinny znaleźć zarówno osoby spragnione artystycznych doznań, jak i miłośnicy historii.

Każda z trzech wystaw to propozycja, którą mogą zainteresować się i warszawiacy, i turyści z Polski i zagranicy. 

„Szklana menażeria” w Ursynowskim Centrum Kultury „Alternatywy”

„Szklana Menażeria” to wystawa rzeźb zwierząt wykonanych z kolorowego szkła dostępna w Ursynowskim Centrum Kultury „Alternatywy” przy ul. Indiry Gandhi 9. Można ją zwiedzać do 30 sierpnia w godzinach pracy Centrum (od 9 do 20.15, przez siedem dni w tygodniu). Wstęp wolny.

„Szklana menażeria” cieszyła się zainteresowaniem i uznaniem, gdy wystawiana była w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Możliwość obejrzenia jej za darmo w Warszawie to nie lada gratka. Autorką prac wykonanych z setek pociętych fragmentów szkła jest Marta Klonowska. Bajecznie kolorowe figury zwierząt inspirowane są działami najwybitniejszych artystów (np. Rubensa). W Ursynowskim Centrum Kultury prezentowana jest m.in. najnowsza rzeźba Klonowskiej - „Kuropatwa”, zainspirowana jednym z najbardziej znanych obrazów Józefa Chełmońskiego („Kuropatwy” z 1891 r.).

Tytuł wystawy, nawiązujący do sztuki Tennessee Williamsa, to nieprzypadkowa analogia. „Nie chodzi w niej tylko o nazwę i materiał, z którego zrobione są figury, ale i o relacje, które wytwarzają się pomiędzy bohaterami. Menażerią można określić zarówno osobliwe szklane zwierzęta, które kolekcjonuje Laura (bohaterka sztuki), jak i równie kruche i niedostępne dla siebie, raniące się nawzajem postaci dramatu. To zbiór osób, które tak jak prace rzeźbiarki mamią swoimi barwami, wspomnieniami, ale potrafią również skaleczyć i zranić. Jedne i drugie nie dają się oswoić; są jednocześnie tajemnicze, budzą zachwyt, ale zarazem są niebezpieczne i lodowate” – czytamy.

„Szklaną menażerię” na Ursynowie można oglądać od czerwca i przez ten czas zdążyła już zaskarbić sobie grono fanów, którzy relacjami z wizyty dzielą się w mediach społecznościowych. Kolorowe rzeźby zwierząt imponują precyzją wykonania i powinny spodobać się także wielbicielom czysto estetycznych doznań. Zwłaszcza jeśli podczas zwiedzania trafi się na odpowiednie światło. Zostało nieco ponad dwa tygodnie, by szklane rzeźby obejrzeć osobiście.

Plakaty w erze AI. Wystawy towarzyszące 29. Międzynarodowego Biennale Plakatu

Do piątego października można oglądać wystawy towarzyszące 29. Międzynarodowego Biennale Plakatu w Warszawie. To jedno z najstarszych i najbardziej znaczących na świecie wydarzeń artystycznych poświęconych plakatowi. Od wtorku do niedzieli, w godz. 12–19 w siedzibie Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie przy ul. Krakowskie Przedmieście 5 (Pałac Czapskich) można oglądać plakaty prezentowane na wystawie głównej (poziom O) i na wystawach tematycznych (poziom -1 to prace Mieczysława Wasilewskiego, poziom 0 - Niklausa Troxlera; prace Troxlera można oglądać do 13 września).

Informacje o wszystkich wystawach odbywających się w ramach biennale można znaleźć na stronie https://asp.waw.pl/wystawy-29-miedzynarodowego-biennale-plakatu-w-warszawie/.

Nieznane zdjęcia wojenne 2 Korpusu Polskiego Władysława Andersa

Kolejne wydarzenie, na które warto wybrać się będąc w Warszawie, to wystawa „All Inclusive. Odyseja porucznika Andresa 1939-1947” czynna do 7 września br. w Domu Spotkań z Historią przy ul. Karowej 20. Jest to wyjątkowa fotorelacja z II wojny światowej – zdjęcia są po raz pierwszy prezentowane publicznie. Pochodzą z prywatnego archiwum zdjęć porucznika Stanisława Andresa, żołnierza generała Władysława Andersa. Fotografie pochodzą z czasów jego służby w 2 Korpusie Polskim. Zostały przechowane i opisane przez wnuków porucznika Andresa – Tomasza Wójcika i Michała Wójcika.

W tekście kuratorskim twórcy wystawy podkreślają, że z pozoru historia Stanisława Andresa jest jak tysiące innych opowieści o żołnierzach i tułaczach z lat II wojny światowej. Szczęście i zarazem… nieszczęście porucznika Andresa polegało na tym, że z generałem Władysławem Andersem, dowódcą 2 Korpusu Polskiego, łączyło go nazwisko. „Być może właśnie ta „bliskość” spowodowała, że w armii Andersa miał nieco uprzywilejowaną pozycję. Zdjęcia robił komu i gdzie chciał, ale tylko dla siebie. Nie był zawodowym fotografem, lecz amatorem, który nie rozstawał się z aparatem” – czytamy.

Zdjęcia porucznika Andresa nie są typowym reportażem wojennym. „(…) Są sytuacje z życia obozowego żołnierzy, pracy, ćwiczeń, szkoleń, ich wycieczek i wypoczynku, głównie w Iraku i Palestynie. I jest też coś innego. To uchwycone w kadrach emocje. Radość z braterstwa broni i tlący się smutek. Jest nostalgia za bliskimi i wojenna nuda (…)”.

Wystawę „All Inclusive. Odyseja porucznika Andresa 1939-1947” można oglądać w godzinach otwarcia Domu Spotkań z Historią. W wakacje placówka jest otwarta w godz. 10-18 (wtorek-piątek) oraz 12-18 (sobota-niedziela). Na 23 sierpnia i 7 września, na godz. 13, zaplanowane są oprowadzania kuratorskie po wystawie.