28.7°C
1021 hPa
Życie Warszawy

„Latając nad Warszawą”. Niezwykła wystawa fotografii Zbyszka Siemaszki w Domu Spotkań z Historią

Publikacja: 09.08.2025 14:45

Wystawa zostanie udostępniona na skwerze ks. Jana Twardowskiego

Wystawa zostanie udostępniona na skwerze ks. Jana Twardowskiego

Foto: mat. pras.

Dom Spotkań z Historią świętuje stulecie urodzin Zbyszka Siemaszki, wznawiając wystawę jego unikatowych, lotniczych fotografii stolicy. Wystawa ma charakter plenerowy i można oglądać ją bezpłatnie.

„Latając nad Warszawą” to wyjątkowa podróż w czasie, prezentująca miasto z perspektywy rzadko dostępnej dla zwykłego widza. Ekspozycja, będąca hołdem dla wybitnego fotografa, będzie dostępna dla publiczności w drugiej połowie sierpnia 2025 roku.

Warszawa jakiej nie znacie

Od 11 do 31 sierpnia 2025 roku na skwerze ks. Jana Twardowskiego, w alejce od strony Krakowskiego Przedmieścia, będzie można oglądać wystawę „Latając nad Warszawą. Fotografie Zbyszka Siemaszki z lat 60. i 70.”. Wystawa, zorganizowana przez DSH we współpracy z Zakładem Fotograficznym „Fotografia Siemaszkowie”, jest częścią obchodów 100. rocznicy urodzin artysty, która przypada 30 sierpnia. Kuratorami ekspozycji są Monika Kapa-Cichocka, Katarzyna Madoń-Mitzner i Ryszard Mączewski.

Odwaga i pasja w kadrze

Prezentowane fotografie powstały w latach 1965–1975 w ramach współpracy z Krajowym Ośrodkiem Badań i Dokumentacji Zabytków. Choć niewielką część z nich można było wcześniej podziwiać w albumach takich jak „Polska z lotu ptaka” czy „Warszawa z lotu ptaka”, większość z nich pozostaje nieznana szerokiej publiczności. Zgodnie z relacją wnuka artysty, Filipa Siemaszki, i jego żony Anny, praca w powietrzu wymagała od fotografa niezwykłej odwagi i determinacji. Zbyszko Siemaszko latał różnymi maszynami, takimi jak Cessna, Wilga, Po-2, Mi-1 i Mi-2, często w trudnych warunkach pogodowych. "Aby zaistniały te warunki, potrzebny był silny wiatr utrudniający lot," wspominają Siemaszkowie. Fotograf, siedząc w otwartych drzwiach, walczył z turbulencjami i mroźnym powietrzem, stosując pomysłowe metody izolacji, takie jak wojskowe buty sięgające ud czy owijanie się papierem toaletowym. Używając kilku aparatów, w tym m.in. Linhof Technika i Rolleiflex, dokumentował miasto z wyjątkową precyzją, tworząc bezcenny portret ówczesnej stolicy.

Od partyzanta do kronikarza stolicy

Zbyszko Siemaszko (1925–2015), urodzony w wileńskiej rodzinie fotografów, swoją artystyczną drogę rozpoczął w nietypowych okolicznościach. Jako 19-latek, pod pseudonimem „Swojak”, służył w 3. Wileńskiej Brygadzie Armii Krajowej, dokumentując życie partyzantów. Jakiś czas po wojnie osiedlił się w Warszawie i na stałe związał się z miastem, które stało się głównym tematem jego twórczości. Był jednym z czołowych fotoreporterów powojennej stolicy, pracując dla tygodników „Stolica” i „Perspektywy”. Wprowadzony w 1951 roku przez mentora, Edmunda Kupieckiego, do Związku Polskich Artystów Fotografików, Siemaszko był świadkiem i kronikarzem odbudowy miasta, której poświęcił wiele lat swojej pracy. Dziś, dzięki jego pasji i talentowi, możemy spojrzeć na Warszawę z zupełnie innej perspektywy, doceniając zarówno piękno architektury, jak i siłę ludzkiego ducha.