Lotnisko Warszawa-Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 r. po pierwszym pełnym roku działalności boryka się z poważnymi problemami finansowymi i perspektywami długotrwałej nierentowności. Otwarte w kwietniu 2023 roku jako trzeci port lotniczy na Mazowszu, lotnisko obsłużyło do końca roku 105 tys. pasażerów, znacznie mniej niż prognozowane 200 tys., a w pierwszej połowie 2024 roku tylko 47 tys., co wskazuje, że szanse na zwrot inwestycji są bardzo niewielkie.
Jak informuje portal. inwestycja Polskich Portów Lotniczych (PPL) w rozbudowę lotniska była kosztowna – jej pierwsza faza pochłonęła około 803 mln zł, podczas gdy pierwotne założenia zakładały koszty rzędu 892 mln zł dla całego projektu (w dwóch etapach).
Prognozy ruchu pasażerskiego na lotnisku w Radomiu
Decyzja o rozbudowie Radomia była motywowana obawą, że Lotnisko Chopina w Warszawie wyczerpie swoje możliwości przed otwarciem Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) w 2028 roku. Choć pierwotnie rozważano Modlin jako lotnisko zastępcze, ostatecznie wybrano Radom, co wzbudziło kontrowersje, zwłaszcza że Modlin już obsługiwał miliony pasażerów, a Radom nie miał ruchu pasażerskiego.
Prognozy ruchu pasażerskiego na lotnisku w Radomiu nie są optymistyczne. Przewidywania Międzynarodowego Stowarzyszenia Transportu Lotniczego (IATA) wskazują, że do 2026 roku liczba pasażerów utrzyma się na poziomie około 100 tys. rocznie, z umiarkowanym wzrostem w kolejnych latach, osiągając dopiero około 800 tys. dopiero w 2060 roku — co jest wielokrotnie poniżej progu rentowności regionalnego lotniska, ocenianego na co najmniej 2 mln pasażerów rocznie.