18.7°C
1012.2 hPa
Życie Warszawy

Skrajne zjawiska na Wiśle: od suszy do ulew – opinia eksperta SGGW

Publikacja: 29.07.2025 11:30

Poziom rzek na Mazowszu spadał w tym roku do rekordowo niskich wyników

Poziom rzek na Mazowszu spadał w tym roku do rekordowo niskich wyników

Foto: UM Warszawa

Jeszcze niedawno Warszawa mierzyła się z alarmująco niskim stanem wody w Wiśle, dziś zaś stolica doświadcza intensywnych opadów deszczu – opowiada prof. dr hab. inż. Tomasz Okruszko z Katedry Hydrologii, Meteorologii i Gospodarki Wodnej Instytutu Inżynierii Środowiska SGGW.

Zaledwie 13 cm wskazywał stan wody Wisły w Warszawie. Jak podkreśla prof. Okruszko, przyczyną tak drastycznej sytuacji są nie tylko warunki klimatyczne, ale przede wszystkim wyraźny deficyt opadów w ostatnich miesiącach oraz wysokie temperatury, które intensyfikują parowanie.

– Wisła już bywała na bardzo niskich stanach, zwykle jednak na przełomie sierpnia i września, po gorącym lecie. Ale żeby tak działo się na początku lata, tego nie pamiętam – zaznacza naukowiec.

Nagłe przeplatanie się suszy i ulew to sygnał

Ekspert podkreśla również, że stan wody rzeki nie jest równoznaczny z jej głębokością. – W jednym miejscu mogą to być 13 cm, w innym nawet trzy metry. Niska woda nie zwalnia z ostrożności – ostrzega prof. Okruszko.

Nagłe przeplatanie się suszy i ulew to sygnał, że rzeka i jej ekosystemy wymagają ochrony i świadomego gospodarowania – szczególnie w czasach coraz bardziej nieprzewidywalnej pogody.

– Mieliśmy już taką sytuację we wrześniu ubiegłego roku, kiedy była powódź na Nysie Kłodzkiej. I ta sytuacja może się powtórzyć, najpierw susza, a potem duże opady deszczu. Oczywiście niż genueński, o którym teraz coraz więcej słyszymy to jest zjawisko od lat występujące. W 1997 r. wielka powódź miała swoje źródło właśnie w ciepłych i wilgotnych masach powietrza znad Morza Śródziemnego. Jednak nie można niepokoić się na zapas. Należy prowadzić obserwacje meteorologiczne i dokonywać analiz. Tym zajmują się przede wszystkim meteorolodzy i odpowiednie służby. Można ocenić, kiedy ciepłe i wilgotne powietrze będzie zrzucało wodę. Mamy nawet wyznaczone ścieżki, którymi takie powietrze w naszym klimacie wędruje, więc ocena sytuacji jest ułatwiona – dodaje prof. dr hab. inż. Tomasz Okruszko z SGGW.

Kluczowe jest utrzymanie rzeki w naturalnym stanie

Niskie stany wód mają poważne konsekwencje dla ekosystemu rzecznego. Woda jest cieplejsza i bardziej uboga w tlen, co stanowi zagrożenie dla ryb i innych organizmów. Jednocześnie, przy małych przepływach, rośnie stężenie zanieczyszczeń. Ratunkiem dla fauny Wisły okazuje się jej naturalny, nieuregulowany charakter – występują miejsca zarówno bardzo płytkie, jak i głębokie, co pozwala zwierzętom przetrwać trudny okres.

Zdaniem eksperta zrzuty wody ze zbiorników retencyjnych nie poprawiłyby znacząco sytuacji. – Te zapasy powinny być używane w sytuacjach krytycznych, na przykład gdy woda jest niezbędna do chłodzenia elektrowni. Kluczowe jest utrzymanie rzeki w naturalnym stanie – tłumaczy prof. Okruszko. Jak dodaje, najwięcej problemów mają bowiem rzeki sztucznie regulowane – to one najmniej radzą sobie podczas niskich przepływów.