Plebiscyt Warszawianka Roku to w założeniu idea wyróżnienia kobiet, które budują miasto: przyczyniają się do jego rozwoju, promują otwartość, a swoją działalnością stają się wzorem do naśladowania dla wszystkich mieszkańców. Konkurs, którego historia sięga ponad stulecia, jest uhonorowaniem tych, dzięki którym Warszawa staje się lepszym i bardziej otwartym miejscem.
Jednak tegoroczna edycja brutalnie zderzyła ideały z rzeczywistością. Wśród dziewięciu nominowanych kobiet znalazła się Kira Sukhoboichenko, młoda aktywistka ukraińskiego pochodzenia. Ta kandydatura wywołała w mediach społecznościowych bezprecedensową, ksenofobiczną burzę, która zmusza nawet Radę Miasta do zajęcia stanowiska w tej sprawie.
Zasługi młodej działaczki
Kira Sukhoboichenko nie jest postacią anonimową. Jej nominacja opiera się na udokumentowanych, wieloletnich zasługach, które doskonale wpisują się w kryteria plebiscytu. Co najważniejsze, regulamin nie ogranicza tytułu do etnicznych Polek ani osób urodzonych w stolicy – Warszawianką Roku może zostać każda kobieta, której działalność służy miastu. Zresztą, to nie pierwszy taki przypadek; w przeszłości honorowano już m.in. Nicole Wójcicką, urodzoną w Wiedniu.
Kira Sukhoboichenko do Warszawy przeprowadziła się jako ośmiolatka, tu ukończyła edukację i rozpoczęła swoją imponującą ścieżkę społeczną. Była radną Młodzieżowej Dzielnicy Ursynów, jest założycielką Fundacji Latających Plecaczków oraz inicjatorką Międzynarodowego Dnia Plecaka. Dziś jest Koordynatorką Centrum Integracyjno-Adaptacyjnego dla osób z Ukrainy i Polski w Warszawie, aktywnie działając na rzecz integracji. Jej praca została doceniona na wielu polach: to dwukrotna mówczyni TEDx, laureatka nagród im. Tadeusza Mazowieckiego i Janusza Korczaka, a także jedna z „Mistrzyń LinkedIn” wyróżniona przez Forbes Women.