Ekspozycja koncentruje się na odkrywaniu średniowiecznej polszczyzny, ukazując ją jako dynamiczny ekosystem, w którym kwitły nie tylko emocje religijne i intymne, ale także formy słowne, które dziś powracają, wywołując dyskusje. Wystawie towarzyszy innowacyjny projekt „Automaton Vocis” oraz czytanie średniowiecznych tekstów, łączące przeszłość z najnowszą technologią.
Feminatywy i żywa skamieniałość języka
Wystawa burzy stereotypy dotyczące archaiczności średniowiecznej mowy. Odsłania słowa, które dziś mogą wydawać się nowoczesne, a w rzeczywistości mają wielowiekową historię. Teksty z epoki dowodzą, że żeńskie formy gramatyczne, takie jak posełkini, opacicha, przezdziatkini czy walecznica, były naturalnym i powszechnym zjawiskiem w najstarszych polskich rękopisach. Słowo „posełkini” pojawia się między innymi w Psałterzu floriańskim, gdzie Maryja określa się jako „posełkini jego”.
Automaton Vocis to bot głosowy, dostępny pod numerem (+48) 880 120 752, który został wytrenowany, aby odpowiadać na pytania językiem stylizowanym na staropolszczyznę
Ekspozycja traktuje słowa jako organizmy, które podobnie jak gatunki w świecie przyrody, wymierają, zmieniają znaczenie, migrują lub powracają jako „żywa skamieniałość”. Język średniowiecza ukazany jest jako tworzywo nieuregulowane, które w pierwotnej postaci odbijało zarówno magię, medycynę, jak i codzienne groźby czy żarty. Przypomina to o fakcie, że język jest żywym organizmem, a nie skamieniałym systemem.