W czerwcu 2025 roku „Życie Warszawy” opisało jako pierwsze polskie echa doniesień z Norwegii: warszawski radny wniósł interpelację o sprawdzenie, czy zakupione przez Miejskie Zakłady Autobusowe autobusy chińskiej marki Yutong nie niosą ze sobą ryzyka dla bezpieczeństwa państwa. Od tamtego czasu sprawa z lokalnej obawy stała się międzynarodową debatą o cyberbezpieczeństwie pojazdów elektrycznych. Efektem były jesienne testy przeprowadzone przez norweskiego operatora Ruter.
Izolowane testy w Norwegii - co dokładnie zrobiono?
Na przełomie lata i jesieni 2025 Ruter przeprowadził kontrolowane testy dwóch autobusów: nowego Yutonga oraz trzyletniego VDL. Pojazdy zostały przewiezione do odizolowanego terenu w rejonie Drammen. W miejscu odciętym od zewnętrznych sygnałów radiowych bezpiecznie zdjęto obudowy elektroniczne i przeanalizowano moduły łączności. Celem było sprawdzenie, jakie uprawnienia ma producent w dostępie do instalacji pojazdów, jakie informacje trafiają na serwery serwisowe i czy istnieje teoretyczna możliwość wpływu na systemy zarządzania baterią i eksploatacją.
Istnieje różnica między zdalną diagnostyką a zdalnym przejęciem krytycznych funkcji
Jak opisał norweski dziennik Aftenposten, podczas demontażu inżynierowie zidentyfikowali w Yutongu jednostkę telematyczną z kartą SIM i mechanizmy, które w kontrolowanym środowisku pozwalały na inicjację aktualizacji i komend diagnostycznych. Ruter oceniał, że w teorii, przy konkretnej konfiguracji i dostępach, producent mógłby wpływać na wybrane parametry pojazdu, co w skrajnym scenariuszu prowadziłoby do ograniczenia użyteczności autobusu. Jednocześnie operator podkreślił, że nie ma żadnych dowodów, by taki zdalny wpływ był kiedykolwiek wykorzystany w normalnej eksploatacji.