13° Winieta pogoda
17° / 12° C
Życie Warszawy

Chińskie zagrożenie w warszawskim transporcie? MSWiA zbada sprawę

Publikacja: 09.06.2025 07:45

Chińskie autobusy budzą globalne pytania na temat bezpieczeństwa

Chińskie autobusy budzą globalne pytania na temat bezpieczeństwa

Foto: mat. pras.

Obecność chińskich autobusów elektrycznych w Warszawie budzi pytania o bezpieczeństwo danych i potencjalne zagrożenia wywiadowcze. Czy stolica Polski stała się areną dla nowej formy szpiegostwa?

W zeszłym roku Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie wzbogaciły swoją flotę o 18 autobusów chińskiej marki Yutong za które zapłacono 58 milionów złotych.

Tabor MZA: Alarm w Norwegii

Wydawałoby się, że to rutynowa transakcja mająca na celu modernizację transportu publicznego. Jednak sytuacja nabrała zupełnie nowego wymiaru, kiedy to te same autobusy stały się przedmiotem poważnych obaw w Norwegii.

Wojciech Zabłocki, warszawski radny, w interpelacji skierowanej do prezydenta Warszawy przywołał fakt, że premier Norwegii Jonas Gahr Stoere otwarcie przyznał na posiedzeniu parlamentu, iż chińskie autobusy mogą stanowić „zagrożenie wywiadowcze” dla jego kraju. Co więcej, norweskie służby bezpieczeństwa (PST) wskazały chiński wywiad, wykorzystujący technologie telekomunikacyjne, jako jedno z głównych źródeł zagrożeń na rok 2025. Najbardziej alarmujące jest to, że – jak cytują eksperci – rozwiązania techniczne zastosowane w tych pojazdach umożliwiają ich zdalne wyłączenie z eksploatacji przez producenta. Ta zdolność stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo systemów transportowych stosowanych w Warszawie.

Tabor MZA: Dylematy etyczne i techniczne

Wątpliwości w Norwegii, a za nią w Warszawie, wykraczają poza ryzyko wywiadowcze. Radny Zabłocki zwrócił uwagę na kwestie łamania praw człowieka przez chińskich producentów. To aspekt, który stawia władze Warszawy w trudnej sytuacji etycznej. Czy miasto, które deklaruje przywiązanie do wartości demokratycznych i praw człowieka, powinno współpracować z firmami obarczonymi takimi zarzutami? Ten dylemat wykracza poza samą kwestię bezpieczeństwa technicznego i dotyka sfery wizerunku oraz moralności publicznej.

Potencjalna możliwość zdalnego wyłączenia autobusów rodzi również szereg pytań o odporność systemu transportu miejskiego na zewnętrzne ingerencje. W dobie rosnących zagrożeń cybernetycznych, każdy element infrastruktury krytycznej, taki jak transport publiczny, musi być zabezpieczony przed paraliżem czy manipulacją. Jeśli obce podmioty posiadają zdolność do wyłączenia części floty miejskiej, Warszawa staje się podatna na ataki, które mogą mieć katastrofalne skutki dla codziennego życia mieszkańców i bezpieczeństwa w sytuacjach kryzysowych.

Tabor MZA: Ratusz reaguje

Stanowisko stołecznego ratusza w odpowiedzi na interpelację radnego Zabłockiego jest jednoznaczna: władze miasta „poważnie traktują” poruszone zagadnienia i zgadzają się, że sprawy bezpieczeństwa są „priorytetowe”. Kluczową informacją jest jednak stwierdzenie, że zakres zgłoszonych zastrzeżeń „przekracza możliwości i kompetencje szczebla samorządowego”. W związku z tym, ratusz zwrócił się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji z prośbą o zbadanie i analizę zgłoszonych informacji. Prezydent Rafał Trzaskowski obiecuje, że po otrzymaniu stanowiska resortu, przekaże dodatkowe wyjaśnienia.

Przekazanie sprawy na szczebel ministerialny jest logicznym krokiem, biorąc pod uwagę charakter potencjalnych zagrożeń, które dotyczą bezpieczeństwa państwa. Oznacza to jednak, że Warszawa czeka na decyzje rządu, a konkretne działania weryfikacyjne czy naprawcze zostaną podjęte dopiero po uzyskaniu opinii i wytycznych z MSWiA.

Taka sytuacja rodzi pytania o czas: jak długo mieszkańcy stolicy będą czekać na wyjaśnienia? I kiedy będą mieli poczucie bezpieczeństwa?