3°C
1022.7 hPa
Życie Warszawy
Reklama

Zima w kalendarzu, ale słońce już planuje wielki powrót

Publikacja: 21.12.2025 14:20

Cieszmy się zimową aurą, wiedząc, że słońce jest już na ścieżce wzrostowej. Spacer w parku, np. w Ła

Cieszmy się zimową aurą, wiedząc, że słońce jest już na ścieżce wzrostowej. Spacer w parku, np. w Łazienkach, zawsze pomoże na handrę

Foto: barkuk

Pierwszy dzień kalendarzowej zimy już jutro. To moment, w którym wielu z nas marzy wyłącznie o grubym kocu i gorącej herbacie. W pędzie przedświątecznych zakupów umyka nam jednak ważna wiadomość, która powinna ucieszyć każdego miłośnika światła: właśnie teraz następuje przełom.

Choć zima oficjalnie się rozgaszcza, to od tego momentu każda kolejna doba będzie nam dokładać nieco więcej słońca.

Najkrótszy dzień i wielka zmiana dekoracji

Kalendarzowa zima rozpoczyna się 22 grudnia. To ten specyficzny czas w roku, kiedy mamy wrażenie, że słońce zaspało do pracy, a potem wyszło z niej po zaledwie kilku godzinach. Dla większości z nas wyjście z biura po godzinie 16 przypomina nocną wyprawę polarną. Mamy jednak dla Państwa pocieszenie – to jest „podłoga”, od której możemy się już tylko odbić.

Zima kalendarzowa potrwa aż do równonocy wiosennej, która przypada 21 marca.

Zasada jest prosta: skoro mamy za sobą najkrótszy dzień w roku, to od jutra słońce zaczyna odrabiać straty. Początkowo będą to zmiany niemal niezauważalne, rzędu kilkunastu sekund czy minuty dziennie, ale z każdym tygodniem różnica stanie się wyraźna. Zaraz po Nowym Roku poczujemy, że wieczory zaczną się wydłużać, co jest najlepszym lekarstwem na sezonowy spadek nastroju.

Reklama
Reklama

Dlaczego światło wraca do gry?

Wszystkiemu winna jest astronomia i fakt, że nasza planeta „nie stoi prosto”. Ziemia jest nachylona względem płaszczyzny swojej orbity pod kątem około 23,5 stopnia. To właśnie to nachylenie sprawia, że mamy pory roku. W momencie przesilenia zimowego półkula północna jest najbardziej odchylona od Słońca, przez co promienie padają na nas pod najmniejszym kątem.

Mówiąc obrazowo: nasza część świata jest w tym momencie najbardziej „odwrócona plecami” do słonecznego grzejnika. Jednak orbita Ziemi nie wybacza przestojów – od momentu przesilenia nasza pozycja względem Słońca zaczyna się zmieniać tak, że promienie docierają do nas coraz odważniej i dłużej.

Ile potrwa to „zimowe szaleństwo”?

Choć świadomość przybywającego dnia dodaje skrzydeł, musimy pamiętać, że kalendarzowa zima to maraton, a nie sprint. Przed nami jeszcze sporo mroźnych poranków i skrobania szyb w samochodach. Zima kalendarzowa potrwa aż do równonocy wiosennej, która przypada 21 marca.

Skoro mamy za sobą najkrótszy dzień w roku, to od jutra słońce zaczyna odrabiać straty

Do tego czasu mamy prawo narzekać na śnieg, ale z tyłu głowy warto mieć myśl, że z każdym dniem zbliżamy się do wiosny. Zanim się obejrzymy, dzień zrówna się z nocą, a my zapomnimy o grubych kurtkach. Tymczasem cieszmy się zimową aurą, wiedząc, że słońce jest już na ścieżce wzrostowej.

Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama