26° Winieta pogoda
27° / 15° C
Życie Warszawy

Pędzący kurierzy i dostawcy zagrażają pieszym? Urzędnicy szukają rozwiązania

Publikacja: 27.05.2025 08:30

Na temat bezpieczeństwa pieszych prowadzone były rozmowy z firmami: Glovo, DHL, Pyszne.pl

Na temat bezpieczeństwa pieszych prowadzone były rozmowy z firmami: Glovo, DHL, Pyszne.pl

Foto: Radek Pasterski

Urząd miasta rozpoczyna współpracę z firmami dostawczymi. „Wspólnie opracowujemy zasady poruszania się po ścisłym centrum” – twierdzą urzędnicy.

Urząd miasta współpracuje z firmami kurierskimi i dostawczymi. Podczas wspólnych spotkań sygnalizuje, jak ważne jest bezpieczeństwo pieszych. „Wspólnie opracowujemy zasady poruszania się po ścisłym centrum, wymagamy od operatorów nadzoru nad zgodnością rowerów z przepisami, szkoleń oraz bezpiecznej jazdy” – napisał wiceprezydent Tomasz Mencina w odpowiedzi na interpelację radnego Piotra Wertensteina-Żuławskiego.

Firmy dostawcze mają zapewnić pieszym komfort poruszania się

Jak tłumaczy wiceprezydent, prowadzone były rozmowy z firmami: Glovo, DHL, Pyszne.pl. Powiedziano tam, iż warunkiem promowania czy wspierania dostaw rowerowych lub cargo przez miasto jest zapewnienie pieszym komfortu poruszania się, posiadania przez kurierów/dostawców ubezpieczenia OC oraz bezwzględnego przestrzegania przepisów prawa – tak odnośnie warunków technicznych „pojazdów” jaki i ruchu drogowego.

„Problem związany z bezpieczeństwem w ruchu drogowym dotyczy głównie nielegalnie zmodyfikowanych lub fabrycznie wyprodukowanych w takiej formie „rowerów” o nietypowej konstrukcji napędu i/lub logice działania wspomagania elektrycznego. Prawidłowy i legalny rower elektryczny jest jedynie wspomagany, czyli silnik działa tylko i wyłącznie jako wsparcie pedałowania oraz odcina zasilanie po przekroczeniu prędkości 25 km/h niezależnie od mocy silnika, czy też parametrów baterii” – czytamy w dokumencie.

Rowery elektryczne na warszawskich ulicach

Jak dodaje Tomasz Mencina, ogranicznik do 25 km/h jest wymogiem obowiązującym od przeszło dekady na terenie całej Unii Europejskiej. Twierdzi, że „możliwe jest osiągnięcie większej prędkości, ale wymaga to włożenia dużego wysiłku fizycznego lub odpowiednich warunków terenowych (np. jazda z górki). Realnie przekroczenie i utrzymanie na dłuższym odcinku prędkości 30+ km/h raczej nie występuje”.

Urzędnik zauważa, że aktualnie w ruchu pojawiły się rowery, posiadające dodatkową manetkę uruchamiającą silnik. „W takim wypadku silnik elektryczny potrafi być jedynym źródłem zasilania, a nie tylko wspomaganiem. Zazwyczaj jest to połączone z brakiem ogranicznika odcinającego wspomaganie przy prędkości 25 km/h. Taki sprzęt powinien być formalnie zakwalifikowany jako motorower, posiadać tablice rejestracyjne i nie powinien poruszać się po drogach dla rowerów” – napisał Mencina.

Dodał, że takie jednoślady rozpędzają się bardzo gwałtownie, szybko osiągają i utrzymują prędkości rzędu 40-50 km/h. Mają także masę większą niż standardowy rower elektryczny (większe baterie, wzmocniona rama, szerokie koła i opony typu „fat bike").