„Najgorsze filmy świata” to absolutnie wyjątkowy cykl, podczas którego, co miesiąc wyświetlany jest jeden z najbardziej kuriozalnych filmów w historii kina. Produkcje, które znalazły się w tej propozycji, nie powinny były ujrzeć światła dziennego, ze względu na groteskowy styl i absurdalne efekty specjalne.
Paradoksalnie, właśnie to stanowi o ich unikalności i sprawiło, że stały się wspaniałą rozrywką oraz odskocznią od popularnej kinematografii. Dodatkowo, każdy seans rozpoczyna się od prelekcji reżysera Jacka Rokosza. Tym razem repertuar programu podążył za świąteczną atmosferą oferując „Nie otwieraj przed świętami”.
Świąteczny horror pełen produkcyjnych zawirowań
„Slasher” to podgatunek horroru, w którym często anonimowy morderca zabija grupę osób. Liczba ocalałych stopniowo maleje, co ciągnie się przez cały film, a główny bohater nieustannie ucieka przed psychopatycznym zabójcą. Charakterystyczne dla gatunku ostre narzędzie zbrodni i wiele kiczowatych, krwawych scen, stało się symbolem wielu kultowych klasyków, w tym „Piątku, trzynastego”. Rzadko jednak napotyka się slasher w wersji świątecznej. Zwłaszcza taki, który idealnie wpasowuje się w powyższe konwencjonalne ramy.