6°C
1017.3 hPa
Życie Warszawy

Reklamy generowane przez AI zaleją Warszawę? Ratusz rozkłada ręce. „Nie możemy ich zakazać”

Publikacja: 09.11.2025 08:30

Uchwała krajobrazowa może ograniczać wielkość, lokalizację i liczbę nośników reklamowych

Uchwała krajobrazowa może ograniczać wielkość, lokalizację i liczbę nośników reklamowych

Foto: Adobe Stock

W opinii stołecznego ratusza miasto nie może zakazać reklam wygenerowanych przez AI. Korespondencja między radnym a urzędem ujawnia, kto naprawdę decyduje o tym, co pojawia się w przestrzeni publicznej i jakie narzędzia pozostają Warszawie w obronie estetyki i lokalnych twórców.

Gdy radny Jan Mencwel wnioskował o uregulowanie reklam tworzonych przez sztuczną inteligencję, rozpoczęła się dyskusja o granicach odpowiedzialności samorządu i o przyszłości warszawskiej przestrzeni publicznej. Odpowiedź ratusza jest jasna: miasto nie ma kompetencji prawnych do kontrolowania treści reklam ze względu na technikę ich powstania. To przesuwa debatę z murów stołecznych urzędów na poziom krajowy i unijny, ale nie zamyka pola działania lokalnych władz.

Kompetencje miasta i ich granice

W odpowiedzi na interpelację radnego ratusz zwraca uwagę na granice kompetencyjne wynikające z polskiego prawa dotyczącego planowania przestrzennego: rada gminy może regulować warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych — ich gabaryty, standardy jakościowe i rodzaje materiałów — lecz nie ma uprawnień do określania, jak powstawał obraz ani do ograniczania publikacji ze względu na technikę ich wykonania. Przesłanie jest proste: uchwała krajobrazowa daje narzędzia do kształtowania jak i gdzie umieszczane są reklamy, lecz nie precyzuje kto jest ich autorem ani czym zostały wygenerowane.

Unijny porządek prawny. Akt o sztucznej inteligencji

Z punktu widzenia większego porządku prawnego sprawa jest bardziej złożona. Unijny Akt o sztucznej inteligencji, obowiązujący od sierpnia 2024 roku, ustanawia ramy regulacyjne dotyczące bezpieczeństwa, przejrzystości i wymagań wobec systemów AI oraz wprowadza podejście oparte na ocenie ryzyka. To rozporządzenie ustala wymagania w całej Unii, a jego przepisy mają być wprowadzane stopniowo. W praktyce oznacza to, że wiele kwestii dotyczących odpowiedzialności, transparentności czy wymogów technicznych będzie rozstrzyganych na poziomie europejskim, a nie przez gminne uchwały.

Reklama
Reklama
30 proc.

Polaków akceptuje wykorzystanie AI w kulturze i sztuce

Co to oznacza dla Warszawy?

W świetle przywołanych ograniczeń Warszawa nie może dziś w prosty sposób wprowadzić zakazu reklam stworzonych przez AI, jednak ma w ręku instrumenty, które pozwalają wpływać na estetykę miasta i na praktyki reklamodawców. Uchwała krajobrazowa może ograniczać wielkość, lokalizację i liczbę nośników oraz wprowadzać standardy jakości materiałów, które pośrednio podnoszą próg wejścia dla masowych, niskiej jakości kampanii. Miasto może także wykorzystywać swoje zamówienia publiczne, preferując współpracę z lokalnymi twórcami oraz stawiając wymagania transparentności w kampaniach miejskich. Takie działania nie ingerują w sposób tworzenia obrazu, lecz mogą realnie ograniczać ekspozycję masowo generowanych treści w przestrzeni publicznej.

Estetyka, praca twórców i prawne realia

Po stronie radnego Mencwela i części środowisk twórczych stoją argumenty estetyczne i społeczne. Wielu artystów sygnalizuje spadek liczby zamówień i presję na obniżanie stawek, jeżeli zlecający zbyt upraszczająco traktują AI jako zamiennik pracy człowieka. Dla zwolenników ograniczeń kluczowe są też kwestie autentyczności i prawa do wskazania autora oraz troska o to, by przestrzeń publiczna nie stała się przedłużeniem cyfrowej „fabryki obrazów”, w której dominują wygenerowane, pozbawione ludzkiego doświadczenia kompozycje.

Wyniki badań prowadzonych przez zespół prof. Dominiki Kaczorowskiej-Spychalskiej pokazują, że około 30 proc. Polaków akceptuje wykorzystanie AI w kulturze i sztuce, podczas gdy znacząca część badanych ma wątpliwości co do etycznego zastępowania człowieka przez maszyny oraz co do możliwości jednoznacznego wskazania autora dzieła powstałego z udziałem AI.

Po drugiej stronie znajdują się argumenty prawne i praktyczne ratusza oraz branży reklamowej. Urzędnicy wskazują na ryzyko przekroczenia kompetencji i potencjalne spory sądowe, gdyby samorząd próbował regulować „treść” z uwagi na technikę jej powstania. Agencje reklamowe i część reklamodawców podkreślają z kolei, że technologie generatywne otwierają nowe możliwości kreacji, a nadmierne ograniczenia mogłyby zahamować innowacyjność i zwiększyć koszty działalności reklamowej. Ratusz zauważa też, że wiele rozstrzygnięć związanych z AI będzie zależeć od wdrożenia aktów unijnych na poziomie krajowym.

Reklama
Reklama
Reklama