24.5°C
1007.4 hPa
Życie Warszawy

Trzaskowski dziękuje, aktywiści krytykują. „Żegnamy ozięble”. Komendantka Straży Miejskiej odchodzi

Publikacja: 28.08.2025 17:15

Magdalena Ejsmont zajmowała stanowisko komendantki Straży Miejskiej od 2022 roku

Magdalena Ejsmont zajmowała stanowisko komendantki Straży Miejskiej od 2022 roku

Foto: UM Warszawa

Magdalena Ejsmont, dotychczasowa komendantka Straży Miejskiej w Warszawie, z końcem sierpnia opuszcza swoje stanowisko. Chociaż prezydent Rafał Trzaskowski pozytywnie ocenia jej kadencję, stołeczne organizacje, które na co dzień obserwują pracę formacji, przedstawiają szereg poważnych zarzutów.

Głos w sprawie kadencji Magdaleny Ejsmont zabrały dwie znane organizacje społeczne: Stop Cham Warszawa, monitorująca nieprawidłowe parkowanie i inne wykroczenia drogowe, oraz Pogromcy Reklamozy, walczący ze tzw. „smogiem wizualnym” – nielegalnymi reklamami zaśmiecającymi miejską przestrzeń. Ich opinie diametralnie różnią się od oficjalnego stanowiska władz miasta.

Oficjalna ocena prezydenta: sukces w liczbach

W oficjalnym komunikacie prezydent Rafał Trzaskowski podsumował trzy lata kadencji Magdaleny Ejsmont, dziękując jej za służbę. Prezydent podkreślił, że był to czas pełen wyzwań, zakończony widocznymi sukcesami. Wśród najważniejszych osiągnięć wymieniono zmniejszenie liczby wakatów o niemal połowę oraz znaczne zwiększenie budżetu formacji – z 200 mln zł do niemal 315 mln zł. Trzaskowski zaznaczył, że Straż Miejska była kluczowym elementem programu #WarszawaChroni, a stolica uznawana jest w wielu międzynarodowych rankingach za jedno z najbezpieczniejszych miast w Europie. Prezydent podziękował Ejsmont za wkład w poczucie bezpieczeństwa mieszkańców i życzył jej powodzenia w kolejnych wyzwaniach.

Miejskie organizacje widzą to inaczej

W kontrze do oficjalnego stanowiska władz miasta stoją ostre komentarze stołecznych aktywistów. Organizacja Stop Cham Warszawa ocenia, że nadzieje wiązane z objęciem funkcji przez Ejsmont zostały „przepalone”. W swoim stanowisku wymieniają szereg problemów, które miały pogłębić się w trakcie jej kadencji. Jednym z głównych zarzutów jest dwukrotny wzrost średniego czasu oczekiwania na patrol po zgłoszeniu nieprawidłowego parkowania, który miał wydłużyć się z 30 do ponad 60 godzin. Stop Cham twierdzi, że mimo braku znacznego spadku liczby strażników, podejmowali oni średnio o jedną trzecią mniej interwencji.

Reklama
Reklama

Aktywiści krytykują również brak spójności w egzekwowaniu prawa w poszczególnych oddziałach, co ma prowadzić do drastycznie różnych działań, np. w kwestii odholowywania aut. Dodatkowo, zarzucają formacji, że priorytetem stały się „akcje PRowe” i „zabezpieczenia” imprez zamiast reagowania na zgłoszenia mieszkańców. Wśród innych poważnych problemów wymieniają wadliwe działanie kosztownego, 20-milionowego systemu Zintegrowanej Platformy Wymiany Danych (ZPWD), który, zamiast usprawnić pracę, spowodował jej spowolnienie.

Stop Cham Warszawa zarzuca również Magdalenie Ejsmont osobiste utrudnianie dostępu do informacji publicznej oraz utrudnianie mieszkańcom zgłaszania wykroczeń za pomocą aplikacji Warszawa 19115.

Podobne stanowisko zajęli aktywiści reprezentujący organizację Pogromcy Reklamozy. W krótkim, lecz dosadnym komentarzu, komendantkę pożegnali „ozięble bez żalu”, zarzucając jej, że „zmarnowała kilka lat nie likwidując patologii w SM, a tylko jeszcze pogorszyła sytuację”.

Teraz, gdy stanowisko pozostaje puste, pojawia się pytanie, czy nowy komendant wyciągnie wnioski z tej krytyki i czy uda mu się pogodzić oczekiwania władz z potrzebami i zarzutami mieszkańców.

Reklama
Reklama
Reklama