Franek przybył do warszawskiego ogrodu w 2017 rok i z miejsca stał się ulubieńcem pracowników i odwiedzających. Podczas swojego pobytu w warszawskim zoo znacząco przyczynił się do ochrony swojego gatunku zagrożonego wyginięciem.
Mistrz we współpracy
Urodzony we Francji Franek, mimo imponujących rozmiarów, był niezwykle łagodny i ciekawski. Był wzorowym pacjentem podczas treningów medycznych, jako jeden z nielicznych przeszedł szkolenie do korekcji racic, co świadczy o jego odwadze i cierpliwości.
Leczenie nie powiodło się
Od początku 2024 roku Franek zmagał się z przewlekłymi problemami stawów i zwyrodnieniami kręgosłupa. Pomimo intensywnych starań opiekunów i lekarzy weterynarii, którzy zapewniali mu stałe leczenie, jego stan pogorszył się. Franek odszedł krótko po swoich 12. urodzinach, pozostawiając pustkę w sercach wszystkich, którzy go znali. W zoo mówią, że będzie zapamiętany jako wyjątkowy pieszczoch i inspiracja.