-3.3°C
1029.2 hPa
Życie Warszawy
Reklama

Warszawa, której już nie ma. Te ikony krajobrazu na zawsze zniknęły z powierzchni stolicy

Publikacja: 26.12.2025 11:45

Miejsca, które definiowały tożsamość Warszawy, dziś istnieją jedynie na archiwalnych fotografiach i

Miejsca, które definiowały tożsamość Warszawy, dziś istnieją jedynie na archiwalnych fotografiach i we wspomnieniach mieszkańców

Foto: mat. pras. / domena publiczna

Przedstawiamy historię pięciu legendarnych budowli, które definiowały tożsamość Warszawy, a dziś istnieją jedynie na archiwalnych fotografiach. Od królewskich pałaców po modernistyczne pawilony – oto architektura, której już nie zobaczysz.

Od stuleci tkanka miejska Warszawy jest poddawana brutalnym próbom, a panorama zmienia się szybciej niż w jakiejkolwiek innej europejskiej metropolii. Niektórzy nazywają ją miastem-feniksem, ponieważ na zgliszczach starych epok zawsze potrafi wybudować coś nowego. Jednak ta nieustanna pogoń za nowoczesnością ma swoją cenę. Z krajobrazu stolicy sukcesywnie znikają obiekty, które były czymś więcej niż tylko betonem, stalą i cegłą. Były punktami orientacyjnymi, centrami towarzyskimi i dowodami na architektoniczny geniusz swoich czasów. Dziś, gdy spacerujemy ulicami Śródmieścia, Woli czy Mokotowa, często mijamy puste place lub nowoczesne szklane wieże, nieświadomi, że pod naszymi stopami spoczywają fundamenty budynków, które niegdyś budziły podziw całej Europy.

Królewskie blizny i wielki powrót Pałacu Saskiego

Przez niemal dwieście lat zachodnia pierzeja placu Marszałka Józefa Piłsudskiego stanowiła o reprezentacyjnym charakterze Warszawy. Pałac Saski, z jego ikoniczną kolumnadą, oraz sąsiadujący z nim rokokowy Pałac Brühla były sercem polskiej państwowości. W okresie dwudziestolecia międzywojennego to właśnie tutaj biło tętno polskiej dyplomacji. W murach Pałacu Saskiego mieścił się Sztab Główny Wojska Polskiego, a w cieniu jego kolumn matematycy z Biura Szyfrów dokonali niemożliwego, łamiąc kod niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. Z kolei Pałac Brühla, będący siedzibą Ministerstwa Spraw Zagranicznych, uchodził za jedno z najbardziej luksusowych i nowoczesnych wnętrz tamtej epoki, łącząc barokową formę z funkcjonalnością modernizmu.

Pałac od strony Ogrodu Saskiego ok. 1895

Pałac od strony Ogrodu Saskiego ok. 1895

Foto: domena publiczna, D. Jackiewicz: Fotografowie Warszawy. Konrad Brandel 1838–1920, Dom Spotkań z Historią i Muzeum Narodowe w Warszawie

Kres tej wspaniałości położyła systematyczna destrukcja dokonana przez niemieckie oddziały niszczycielskie w grudniu 1944 roku. Po upadku Powstania Warszawskiego budynki zostały metodycznie nawiercone i wysadzone w powietrze. Cudem ocalał jedynie środkowy fragment arkad, w którym znajdował się Grób Nieznanego Żołnierza, stając się najbardziej wymowną ruiną w Polsce. Przez powojenne dekady pustka po pałacach była tematem licznych debat politycznych i architektonicznych. Dopiero trzecia dekada XXI wieku przyniosła konkretne działania. Obecnie na placu trwają zakrojone na szeroką skalę prace archeologiczne, podczas których odkryto piwnice z XVII wieku, a ambitny plan zakłada pełną odbudowę obu gmachów do 2030 roku. Ma to być ostateczne domknięcie wojennej rany w panoramie stolicy.

Reklama
Reklama

Gościnny Dwór, czyli żelazne serce dawnego handlu

Zanim Warszawa stała się miastem nowoczesnych galerii handlowych, jej kupieckie życie koncentrowało się wokół Placu Żelaznej Bramy. To tam w 1841 roku stanął Gościnny Dwór, budynek o unikalnej konstrukcji, który dziś nazwalibyśmy pionierskim dziełem inżynierii. Projekt Jana Jakuba Gaya zakładał budowę owalnego gmachu z żelaznymi arkadami, co było pierwszym tak śmiałym zastosowaniem tego materiału w polskiej architekturze. Gościnny Dwór przypominał rzymskie amfiteatry, jednak zamiast krwawych widowisk oferował mieszkańcom najświeższe produkty spożywcze, luksusowe tkaniny i towary kolonialne w niemal dwustu jatkach i sklepach.

Po bombardowaniach w 1939 roku metalowe elementy konstrukcji zostały przez Niemców zarekwirowane na

Po bombardowaniach w 1939 roku metalowe elementy konstrukcji zostały przez Niemców zarekwirowane na złom

Foto: domena publiczna / R. Marcinkowski, Ilustrowany Atlas Dawnej Warszawy,

Miejsce to było tyglem kulturowym, w którym mieszali się kupcy żydowscy, polscy i rosyjscy, tworząc gwarną, wielojęzyczną atmosferę dawnej Warszawy. Kres Gościnnego Dworu nadszedł wraz z wybuchem II wojny światowej. Spalony podczas oblężenia miasta w 1939 roku, budynek przestał pełnić swoją funkcję, a jego żelazna konstrukcja została sukcesywnie rozszabrowana podczas okupacji. Po wojnie, mimo że fundamenty i fragmenty murów nadawały się do odbudowy, władze ludowe podjęł decyzję o całkowitej rozbiórce. W nowej, socjalistycznej wizji miasta nie było miejsca dla reliktów dawnego mieszczaństwa. Dziś w tym miejscu znajduje się fragment Parku Mirowskiego, a po dawnym kupieckim teatrze nie pozostał niemal żaden widoczny ślad.

Modernizm pod kilofem czyli tragedia Supersamu i Emilii

Druga połowa XX wieku przyniosła Warszawie architekturę, która mimo narzuconego systemu politycznego, wyprzedzała światowe trendy. Najlepszym przykładem był Supersam wybudowany w 1962 roku przy Placu Unii Lubelskiej. Ten pierwszy w Polsce sklep samoobsługowy był inżynieryjnym majstersztykiem Jerzego Hryniewieckiego i Wacława Zalewskiego. Jego dach, konstrukcja oparta na systemie tensegrity, zdawał się unosić w powietrzu bez użycia wewnętrznych podpór. Był to budynek lekki, przeszklony i niezwykle funkcjonalny. Niestety, w 2006 roku, mimo głośnych protestów architektów i historyków sztuki, budynek zburzono pod pretekstem złego stanu technicznego lin podtrzymujących dach. Dziś w jego miejscu stoi biurowiec, który choć nowoczesny, nie posiada już unikalnego ducha swojego poprzednika.

Pawilon przy Puławskiej uznawany był za jedno z najwybitniejszych osiągnięć modernizmu w Polsce

Pawilon przy Puławskiej uznawany był za jedno z najwybitniejszych osiągnięć modernizmu w Polsce

Foto: domena publiczna / Biblioteka Cyfrowa Politechniki Warszawskiej.

Reklama
Reklama

Podobny los spotkał pawilon meblowy Emilia przy ulicy Pańskiej. Ta szklana szkatułka z charakterystycznym, zygzakowatym dachem przez dekady była symbolem nowoczesnego wzornictwa. Po 2012 roku budynek zyskał drugie życie jako tymczasowa siedziba Muzeum Sztuki Nowoczesnej, stając się jednym z najważniejszych punktów na kulturalnej mapie Polski. Mimo że Emilia była uznawana za dobro kultury współczesnej, została rozebrana w 2017 roku pod budowę wieżowca. Choć inwestor obiecał zinwentaryzowanie elementów dachu i odtworzenie pawilonu w sąsiedztwie Pałacu Kultury i Nauki, do dziś projekt ten pozostaje w fazie planów, a Warszawa straciła kolejny dowód na to, że powojenny modernizm był architekturą najwyższej próby.

Modernistyczny budynek został wzniesiony w latach 1966–1969 według projektu Mariana Kuźniara, Czesła

Modernistyczny budynek został wzniesiony w latach 1966–1969 według projektu Mariana Kuźniara, Czesława Wegnera i Hanny Lewickiej

Foto: domena publiczna / Zdjęcie opublikowane na łamach miesięcznika Architektura w 1970 roku.

Skocznia na Mokotowie i narciarskie sny o potędze

Mało kto pamięta, że Warszawa miała ambicję stać się ośrodkiem sportów zimowych. W 1959 roku na stromej Skarpie Mokotowskiej przy ulicy Ikara otwarto profesjonalną skocznię narciarską K-38. Obiekt był niezwykle nowoczesny jak na tamte czasy, posiadał igelit, wieżę sędziowską, a nawet wyciąg krzesełkowy. Przez lata mieszkańcy stolicy mogli podziwiać skoczków lądujących na tle bloków Mokotowa, co stanowiło widok unikalny na skalę europejską. Był to śmiały projekt architektoniczny, który miał przybliżyć góry mieszkańcom nizin.

Warszawska skocznia narciarska „Skarpa” przy ulicy Czerniowieckiej 3 na Mokotowie istniała przez 50

Warszawska skocznia narciarska „Skarpa” przy ulicy Czerniowieckiej 3 na Mokotowie istniała przez 50 lat

Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe / Zbyszko Siemaszko

Rzeczywistość okazała się jednak brutalna dla sportowych wizjonerów. Błędy konstrukcyjne, przede wszystkim zbyt małe nachylenie zeskoku, sprawiały, że lądowania były niebezpieczne dla zdrowia zawodników. Dodatkowo wiatry wiejące od strony Wisły często uniemożliwiały przeprowadzanie zawodów. Skocznia zaczęła niszczeć, a jej ostateczny koniec nastąpił w 2011 roku, kiedy podjęto decyzję o rozbiórce ze względów bezpieczeństwa. Dziś to miejsce to prawdziwa mekka dla miłośników miejskiej eksploracji. W gęstych zaroślach skarpy wciąż można odnaleźć betonowe schody prowadzące niegdyś na szczyt rozbiegu, będące smutnym pomnikiem dawnych, niespełnionych ambicji.

Od przemysłowego kolosa do miasta przyszłości przy Towarowej

Historia transformacji Warszawy najlepiej widoczna jest na Woli, gdzie jeszcze niedawno dominowały hale produkcyjne. Jednym z takich miejsc był Dom Słowa Polskiego, gigantyczna drukarnia, która po 1989 roku została zaadaptowana na Centrum Handlowe Jupiter. Budynek ten był architektonicznym świadkiem dwóch epok. Najpierw jako największy zakład poligraficzny w PRL, gdzie drukowano miliony gazet i książek, a później jako symbol drapieżnego kapitalizmu lat 90., w którym labirynty stoisk meblowych pozwalały warszawiakom urządzać swoje wymarzone mieszkania.

Reklama
Reklama
Rozbiórka centrum handlowego przy Towarowej rozpoczęła się w 2022 roku

Rozbiórka centrum handlowego przy Towarowej rozpoczęła się w 2022 roku

Foto: Google Street View

W 2023 roku Jupiter ostatecznie zniknął z powierzchni ziemi, ustępując miejsca jednej z największych inwestycji w historii współczesnej Warszawy. Projekt Towarowa 22, stworzony przez światowej sławy pracownię Bjarke Ingels Group, zakłada budowę nowoczesnej, zielonej dzielnicy, która ma przywrócić życie temu fragmentowi miasta. Zamiast zamkniętych hal, powstanie otwarta przestrzeń z publicznymi ogrodami i biurowcami przyszłości.

Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama