5.8°C
1027 hPa
Życie Warszawy

65 mln zł na budowę basenu na Bemowie. Radni ogłosili sukces, ale inwestycja stoi pod znakiem zapytania

Publikacja: 13.12.2025 09:51

Projekt budowy basenu na Bemowie z 2018 upadł z powodu braku środków na inwestycję

Projekt budowy basenu na Bemowie z 2018 upadł z powodu braku środków na inwestycję

Foto: mat. pras.

Rada Warszawy wreszcie zabezpieczyła 65 milionów złotych na budowę drugiej pływalni na Bemowie przy ul. Lazurowej. To przełom po latach obietnic, ale radość radnych jest przedwczesna. Mimo finansowania, budowa jest zablokowana proceduralnie przez protesty mieszkańców, a los inwestycji rozstrzygnie Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO).

Wielomilionowa inwestycja, obiecywana mieszkańcom Bemowa od lat, wkroczyła w fazę „gorzkiego sukcesu”. Po latach bezowocnych starań i problemów budżetowych, na czwartkowej sesji budżetowej Rady m.st. Warszawy radni z dumą ogłosili przełom, formalnie zabezpieczając kwotę 65 milionów złotych na budowę długo wyczekiwanej pływalni przy ulicy Lazurowej. Radni dzielnicy i miasta podkreślają, że decyzja ta stanowi kluczowy krok w realizacji inwestycji, która ma odciążyć jedyny, mocno przeciążony, dzielnicowy basen "Pingwin". Niestety, radość z przyznania finansowania miesza się z frustracją – inwestycja, której koszty wyznaczono na 65 milionów złotych, jest obecnie wstrzymana. Mimo posiadania środków, budowa nie ruszy ze względu na proceduralną blokadę, którą stanowi zaskarżenie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji. Los bemowskiego basenu znajduje się teraz w rękach Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO).

Basen obiecywany od 2018 roku

Historia budowy pływalni przy Lazurowej to podręcznikowy przykład wieloletniego marnotrawstwa i niespełnionych obietnic. Pierwsze plany budowy drugiego basenu na Bemowie, w rejonie skrzyżowania ulic Lazurowej i Dywizjonu 303, sięgają 2018 roku. Wówczas Bemowski Ośrodek Sportu i Rekreacji odebrał kompletną dokumentację projektową. Miasto zapłaciło za ten projekt ponad 334 tys. zł. Niestety, pomimo posiadania projektu, inwestycja nigdy nie została rozpoczęta. Przyczyną był pierwotny brak finansowania – Rada Warszawy zdecydowała o przesunięciu zabezpieczonych środków na inne, pilniejsze cele. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski uzasadniał to wówczas koniecznością racjonalnego zarządzania finansami, stawiając np. budowę szkół ponad budowę basenu. Skutkiem zaniechania było wygaśnięcie pozwolenia na budowę, a pieniądze wydane na projekt z 2018 roku zostały stracone. Co więcej, rosnące koszty materiałów budowlanych sprawiły, że cena inwestycji wzrosła z pierwotnych szacunków do kwoty ponad 60 milionów.

Jak ma wyglądać pływalnia przy Lazurowej?

Wznowienie procedur nastąpiło w lipcu 2025 roku, kiedy to Urząd Dzielnicy wydał nową decyzję o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego. Lokalizacja jest niezwykle istotna, gdyż basen ma powstać w pobliżu intensywnie rozwijających się osiedli Jelonek i Chrzanowa. Po uzyskaniu tej decyzji, radni podjęli działania, apelując o wpisanie kwoty 65 mln zł do Wieloletniej Prognozy Finansowej. Grudniowa decyzja Rady Warszawy oznacza, że kluczowy problem finansowy został formalnie rozwiązany. Sam projekt obiektu ma być nowoczesnym kompleksem sportowo-rekreacyjnym. Wizja obejmuje nie tylko potrzeby sportowców, ale i rodzin. W skład kompleksu ma wejść 25-metrowy basen sportowy, planowany z 8 torami. Ponadto powstanie basen rekreacyjny, wyposażony w szereg atrakcji, takich jak gejzery czy leżanki masujące, oraz strefa do nauki pływania. Atrakcją ma być także zjeżdżalnia rurowa, brodzik dla dzieci oraz wanny jacuzzi i sauny. W projekcie uwzględniono także nowoczesne rozwiązania technologiczne, w tym system odzysku energii cieplnej, mające na celu obniżenie kosztów eksploatacji.

Reklama
Reklama

Skargi i odwołania. Mieszkańcy nie chcą przeterminowanej inwestycji?

Mimo sukcesu w sferze finansów, inwestycja utknęła w martwym punkcie z przyczyn proceduralnych. Wydana w lipcu 2025 roku decyzja lokalizacyjna została zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego przez mieszkańców sąsiedniego osiedla. To zaskarżenie, zgodnie z prawem, wstrzymuje wszelkie dalsze prace. Oznacza to, że miasto nie może teraz przystąpić do kolejnych kroków, czyli aktualizacji dokumentacji projektowej (która ma kosztować ok. 1,5 mln zł) i ubiegania się o pozwolenie na budowę. Mieszkańcy, którzy zdecydowali się na zaskarżenie, kierują się szeregiem obaw dotyczących lokalizacji. Głównymi argumentami są kwestie środowiskowe i komfort życia. Protestujący sprzeciwiają się planowanej wycince drzew na terenie, który funkcjonuje jako nieformalny teren rekreacyjny. Obawy dotyczą także utraty prywatności ze względu na bliskość obiektu do osiedli oraz wzmożonego ruchu samochodowego i towarzyszącego mu hałasu, który duży kompleks sportowy nieuchronnie wygeneruje.

- Zatkany węzeł S8, brak tramwaju który nie stałby w korkach, nie wspominając o metrze. Dziękujemy za jeszcze większy horror komunikacyjny który tu będzie miał miejsce zarówno w trakcie budowy jak i po otwarciu. Rozbudowa Chrzanowa? Naprawdę macie jeszcze tupet żeby się chwalić pozwoleniami na wybudowanie tych klocków które zabudowały Lazurową i twierdzić że ta lokalizacja rozwiązuje problem mieszkańców tych nowych bloków jednocześnie zwiększając już istniejący horror komunikacyjny mieszkańców Lazurowej, Dywizjonu i Kocjana – komentuje w sieci jeden z mieszkańców Bemowa.

Rozpatrzenie skargi przez SKO może potrwać nawet pół roku. To oznacza, że los drugiej pływalni na Bemowie nie zależy już od budżetu, lecz od decyzji organu odwoławczego. Rok 2026, zamiast upłynąć pod znakiem rozpoczęcia budowy, najprawdopodobniej będzie rokiem kolejnych opóźnień, wynikających z procedur administracyjnych i protestów społecznych.

Reklama
Reklama
Reklama