Czy Zarząd Zieleni może już podać dokładny termin otwarcia Parku Żerańskiego? A jeśli nie, to czy przewidywane są jakieś przesunięcia (w stosunku do terminu koniec września/początek października)? Takie pytania zadaliśmy kilka dni temu Zarządowi Zieleni. Z otrzymanej odpowiedzi wynika, że konkretnej daty cały czas nie ma. Zarząd nie informuje też jednak, by miały w tej kwestii nastąpić jakieś znaczące przesunięcia.
– Trwa proces odbiorów końcowych i nie jesteśmy w stanie podać daty otwarcia parku. Jest ona uwarunkowana wydaniem decyzji przez niezależne instytucje. Po zakończeniu procedury odbiorowej zaprosimy mieszkańców na piknik, w trakcie którego zaplanowaliśmy szereg animacji z lądu, ale i na wodzie – informuje Karolina Kwiecień-Łukaszewska, rzeczniczka prasowa Zarządu Zieleni m. st. Warszawy.
Park na terenach poprzemysłowych i w sąsiedztwie dziesiątek nowych bloków
Park Żerański ma mieć 13 ha. Znajduje się na zachodnim brzegu Kanału Żerańskiego, między ul. Modlińską a Płochocińską na Białołęce. Ma być jedynym parkiem w stolicy z linią brzegową udostępnioną mieszkańcom. Z jednej strony sąsiaduje z kanałem, z drugiej – z gęstą zabudową mieszkaniową.
Obszar, na którym postanowiono stworzyć park, w sporej części ma charakter poprzemysłowy. Znajdowały się na nim m.in. pozostałości prefabrykatów pozostawionych w latach 90. przez fabrykę Falbet. Od tamtej pory przyrodą zaczęła na własną rękę „zagospodarowywać” ten teren. Pojawiła się gesta roślinność ruderalna, w tym krzewy, a nawet drzewa.