W ramach prowadzonych działań funkcjonariusze drogówki zwracają szczególną uwagę na użytkowników jednośladów, kontrolując ich stan techniczny, trzeźwość oraz przestrzeganie przepisów ruchu drogowego. Akcją objęci są zarówno motocykliści i rowerzyści, jak i kierujący hulajnogami oraz urządzeniami transportu osobistego. Podczas patroli na terenie Piaseczna mundurowi zauważyli i zatrzymali do kontroli trzech mężczyzn, którzy poruszali się pojazdami wyglądającymi na rowery elektryczne.
Mandaty za jazdę na „elektrykach” z manetką
Policjanci do kontroli drogowej zatrzymali 25-latka na ulicy Kusocińskiego, 37-latka na ulicy Słowiczej oraz 39-latka na ulicy Okulickiego. Mężczyźni przekonywali funkcjonariuszy, że jeżdżą na rowerach elektrycznych. Ich pojazdy, choć przypominały rowery, były wyposażone w silniki, które uruchamiano za pomocą manetki w kierownicy. Taka konstrukcja sprawia, że pojazd nie spełnia ustawowej definicji roweru. W rezultacie każdy z mężczyzn został ukarany mandatem karnym w wysokości 1500 złotych za kierowanie pojazdem niedopuszczonym do ruchu.
Czym jest rower elektryczny w świetle prawa?
Przypadek z Piaseczna to ważna lekcja dla wszystkich miłośników jednośladów. Definicja roweru zawarta w Ustawie Prawo o Ruchu Drogowym jest precyzyjna i nie pozostawia wątpliwości. Rower to pojazd poruszany siłą mięśni osoby jadącej. Może on być wyposażony w pomocniczy napęd elektryczny, ale tylko pod warunkiem, że jest on uruchamiany naciskiem na pedały. Moc takiego silnika nie może przekraczać 250 W, a jego moc wyjściowa musi stopniowo spadać po przekroczeniu prędkości 25 km/h. Oznacza to, że każdy jednoślad, w którym silnik uruchamiany jest manetką, zgodnie z prawem nie jest rowerem, lecz motorowerem lub innym pojazdem, który musi spełniać odrębne wymogi, np. dotyczące rejestracji.