Miasto, które w ostatnich latach przyzwyczaiło nas do szarości i deszczu, w ciągu zaledwie kilku godzin zmieniło się nie do poznania, przybierając białą, nostalgiczną szatę.
Krajobraz jak z archiwalnej fotografii
Obecny atak zimy wywołuje w wielu warszawiakach mieszane uczucia. Z jednej strony, patrząc przez okna kawiarni czy biur, trudno nie ulec urokowi ośnieżonych latarni i dachów kamienic. To widok, który coraz częściej kojarzymy z archiwalnymi numerami „Życia Warszawy” lub rodzinnymi albumami, niż z rzeczywistością za oknem. Dzisiejsze dzieci, dla których „prawdziwa zima” jest pojęciem niemal abstrakcyjnym, zyskują rzadką okazję, by doświadczyć magii, która była udziałem pokolenia ich rodziców.
Warto na chwilę zatrzymać się w poświątecznym pędzie i dostrzec tę surową urodę stolicy, nawet jeśli wiąże się ona z pewnymi niedogodnościami. Nostalgia za białymi świętami i mroźnymi wieczorami staje się dziś faktem, a natura przypomina nam o swoim dawnym rytmie, tuż przed końcem roku.
Trudna walka na drogach i chodnikach
Choć estetyka zaśnieżonego miasta może zachwycać, sytuacja techniczna i logistyczna jest daleka od sielanki. Warunki drogowe w Warszawie są obecnie bardzo trudne. Prognozy numeryczne wskazują, że w najbardziej ekstremalnym wariancie pokrywa śnieżna może osiągnąć nawet 15 centymetrów. Niskie temperatury, które według zapowiedzi utrzymają się przez najbliższe dni, sprawią, że biały puch nie zniknie tak szybko, jak byśmy sobie tego życzyli.