Wraz z nadejściem późnej jesieni PGE Narodowy ponownie zamienia się w bajeczną krainę. Do stolicy powraca Wielka Fabryka Elfów – kultowe, interaktywne wydarzenie, które od lat stanowi obowiązkowy punkt na świątecznej mapie rodzin z całej Polski. W tym roku organizatorzy przygotowali zupełnie nową, pasjonującą opowieść, angażując najmłodszych do pomocy w kluczowej dla losów Świąt akcji. Magiczna podróż, która obejmuje przestrzeń o powierzchni niemal 2800 m2, potrwa tradycyjnie aż do początku stycznia.
Misja ratowania Świąt
Jak co roku, w Wielkiej Fabryce Elfów panuje świąteczny pośpiech i intensywny gwar. Elfy pracują bez wytchnienia, aby zdążyć z produkcją zabawek dla wszystkich dzieci, od najmłodszych po tych nieco starszych. Niestety, w samym środku gorączkowych przygotowań doszło do poważnego, nieoczekiwanego wypadku. Maszyna odpowiedzialna za produkcję Generała Tytusa, czyli najpopularniejszej zabawki w tym sezonie, uległa poważnej awarii. Czasu jest coraz mniej, a zagrożenie brakiem prezentów jest realne.
Cena biletu jest zmienna (od około 70 do 100 złotych) i zależy od konkretnej daty oraz godziny wejścia.
W tej kryzysowej sytuacji podjęto jedyną słuszną decyzję: powołano specjalny oddział ratunkowy. Dzielne dzieci, pod czujnym okiem i opieką wyznaczonego Elfa Przewodnika, wyruszają na najważniejszą w ich życiu misję – uratowanie Świąt. Ich celem jest, aby mali pomocnicy zdołali naprawić zepsutą maszynę i doprowadzić do tego, że wymarzone zabawki Generała Tytusa powstaną na czas i dotrą do swoich adresatów.
Interaktywna wyprawa pełna wyzwań
Wizyta w Fabryce to nie tylko bierne oglądanie dekoracji, lecz przede wszystkim dwugodzinna, wciągająca zabawa. Cała przygoda trwa około 120 do 150 minut, a wejścia dla kolejnych grup odbywają się co pół godziny. Po wstępnym przedstawieniu na scenie, dzieci zostają podzielone na mniejsze zespoły, liczące około 13 do 15 osób. To właśnie w tych kameralnych grupkach, prowadzone przez swojego Elfa Przewodnika, mali odkrywcy przejdą przez całość atrakcji.