2.5°C
1007.4 hPa
Życie Warszawy

Wyższy podatek od pustostanów? Radni zapowiadają powrót do tematu

Publikacja: 26.11.2025 15:00

Klub Lewicy chce, aby od pustych mieszkań płacić podatek jak od działalności gospodarczej

Klub Lewicy chce, aby od pustych mieszkań płacić podatek jak od działalności gospodarczej

Foto: Adobe Stock

Rada Warszawy odrzuciła uchwałę o podniesieniu podatku od pustostanów. W sieci radni jednak cały czas bronią swojego zdania. Szefowa klubu Lewicy zapowiada powrót do tematu. Z kolei wiceprzewodniczący Rady Warszawy wskazuje na niezgodność z prawem i błędy w rozumowaniu w proponowanym rozwiązaniu.

Przewodnicząca klubu Lewicy Agata Diduszko-Zyglewska tradycyjnie już zdała relację z przebiegu ostatniej Rady Warszawy. Przypomniała w niej, że jej klub wniósł projekt uchwały o podniesieniu podatku od pustostanów.

Radni Lewicy nie składają broni

Według stołecznej Lewicy problem dotyczy „lokali mieszkalnych skupowanych przez fliperów/ deweloperów/prowadzących najem krótkoterminowy”, którzy traktują je jako inwestycje i „w tej chwili płacą za nie podatek jak zwykli mieszkańcy, którzy używają mieszkań do mieszkania a powinni płacić podatek od działalności gospodarczej. Radni innych klubów wskazali na wady prawne projektu, ale zamiast rozmowy o tym jak je poprawić i wprowadzić w życie rozwiązanie, które pomoże zahamować wzrost cen najmu – odrzucili nasz projekt. Oczywiście nie porzucamy tematu, będziemy do niego wracać do skutku” – zapowiedziała radna.

Inne zdanie na ten temat ma wiceprzewodniczący Rady Warszawy Sławomir Potapowicz z Koalicji Obywatelskiej. „Problem w tym, że projekt jest niezgodny z prawem i przede wszystkim zły. I dobrze, że Rada Warszawy go odrzuciła. Wnioskodawcy zakładają bowiem, że poprzez wyższy podatek od nieruchomości zmuszą, w szczególności deweloperów, do sprzedaży mieszkań. Nie tędy droga” – napisał w mediach społecznościowych.

Przypomniał, że podobne działania próbują podjąć radni niektórych miast, takich jak Katowice czy Kraków. W stolicy Śląska władze miejskie chcą zastosować wyższą stawkę podatku, nawet 5 lat wstecz. Z kolei prezydent Krakowa, opiniując uchwałę w sprawie ustalenia kierunków działania dla Prezydenta Miasta Krakowa dotyczących pobierania podatku od nieruchomości od budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej, wskazał wyraźnie uwagi do przedstawionych zapisów.

Reklama
Reklama

Między innymi zauważył, że sądy administracyjne w wydanych orzeczeniach wielokrotnie wypowiadały się na temat przesłanek, które muszą zostać spełnione, aby budynek mieszkalny mógł zostać opodatkowany stawką najwyższą. „Z orzeczeń tych wynika jednoznacznie, że samo posiadanie lokalu mieszkalnego czy budynku mieszkalnego przez przedsiębiorcę (w tym dewelopera) nie jest wystarczającą przesłanką do opodatkowania takich powierzchni stawką najwyższą. Powierzchnie te muszą bowiem zostać zajęte fizycznie na prowadzenie działalności gospodarczej; potrzebne jest rzeczywiste wykorzystywanie powierzchni mieszkalnej na działalność gospodarczą, np. gabinet lekarski, biuro rachunkowe, sklep w parterze domu itp.” – napisał Potapowicz.

Zasady opodatkowania budynków mieszkalnych

Dodał, że zasady opodatkowania budynków mieszkalnych reguluje ustawa z 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych. Budynki mieszkalne lub ich części, co do zasady, podlegają opodatkowaniu niską stawką mieszkalną, wpisując się w ten sposób w politykę państwa sprzyjającą zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych.

„Zasada ta podlega ograniczeniu, jeśli cel mieszkalny zostaje zastąpiony celem gospodarczym w ten sposób, że powierzchnie mieszkalne (lokale, budynki) zostają zajęte na prowadzenie działalności gospodarczej. Tym bardziej więc, całkowicie niezrozumiałe jest założenie, że mieszkania będące towarem na sprzedaż, oferowane na rynku, oczekujące na sprzedaż, do czasu ich zbycia mają podlegać opodatkowaniu najwyższą stawką nieruchomości zajętych na działalność gospodarczą.

Logicznym jest, że jeśli deweloper miałby płacić wyższą stawkę od mieszkań czekających na nowych właścicieli, to koszty podwyższonego podatku przerzuci na kupującego. Zatem paradoksalnie, wbrew oczekiwaniom wnioskodawców, może to prowadzić do wzrostu cen mieszkań” – skonkludował.

Podkreślił też, że warszawski ratusz stosuje najwyższa stawkę podatku, jeśli budynek lub lokal mieszkalny traktowany jest jako lokata kapitału. „Zatem żadna dodatkowa uchwała nie jest w Warszawie potrzebna. Tym bardziej, że przecież niesprzedane jeszcze mieszkania, będące w zasobach deweloperów, zgodnie z orzecznictwem, powinny być traktowane jako towar o przeznaczeniu mieszkalnym i opodatkowane najniższą stawką” – dodał.

Reklama
Reklama
Reklama