Przewodnicząca klubu Lewicy Agata Diduszko-Zyglewska tradycyjnie już zdała relację z przebiegu ostatniej Rady Warszawy. Przypomniała w niej, że jej klub wniósł projekt uchwały o podniesieniu podatku od pustostanów.
Radni Lewicy nie składają broni
Według stołecznej Lewicy problem dotyczy „lokali mieszkalnych skupowanych przez fliperów/ deweloperów/prowadzących najem krótkoterminowy”, którzy traktują je jako inwestycje i „w tej chwili płacą za nie podatek jak zwykli mieszkańcy, którzy używają mieszkań do mieszkania a powinni płacić podatek od działalności gospodarczej. Radni innych klubów wskazali na wady prawne projektu, ale zamiast rozmowy o tym jak je poprawić i wprowadzić w życie rozwiązanie, które pomoże zahamować wzrost cen najmu – odrzucili nasz projekt. Oczywiście nie porzucamy tematu, będziemy do niego wracać do skutku” – zapowiedziała radna.
Inne zdanie na ten temat ma wiceprzewodniczący Rady Warszawy Sławomir Potapowicz z Koalicji Obywatelskiej. „Problem w tym, że projekt jest niezgodny z prawem i przede wszystkim zły. I dobrze, że Rada Warszawy go odrzuciła. Wnioskodawcy zakładają bowiem, że poprzez wyższy podatek od nieruchomości zmuszą, w szczególności deweloperów, do sprzedaży mieszkań. Nie tędy droga” – napisał w mediach społecznościowych.
Przypomniał, że podobne działania próbują podjąć radni niektórych miast, takich jak Katowice czy Kraków. W stolicy Śląska władze miejskie chcą zastosować wyższą stawkę podatku, nawet 5 lat wstecz. Z kolei prezydent Krakowa, opiniując uchwałę w sprawie ustalenia kierunków działania dla Prezydenta Miasta Krakowa dotyczących pobierania podatku od nieruchomości od budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej, wskazał wyraźnie uwagi do przedstawionych zapisów.