Zarząd Zieleni Warszawy poinformował, że po krótkiej przerwie niezwykła warszawska rzeźba wróciła na swoje miejsce w parku na Żoliborzu. Największe wrażenie robi w słoneczną pogodę – nic w tym dziwnego, ponieważ rzeźba składa się między innymi z kolorowego witraża. Po raz pierwszy pojawiła się w Parku Fosa i Stoki Cytadeli w 2018 roku.

Kolejny powrót wierzby do życia

Wierzba, na której podstawie powstała rzeźba, zaczęła próchnieć, a jej wnętrze było spalone. To skłoniło instytucje do zastanowienia się nad usunięciem drzewa. Drugie życie nadał jej w 2018 roku Jan Sajdak. Uratowaną żywą część rośliny podparł stalową podporą i oplótł ją wikliną. W dziuplach umieścił witraże. Jednak w ostatnich latach powstała w ten sposób rzeźba zaczęła niszczeć – część konaru się rozpadła. Wówczas jej autor uratował ją ponownie. 25 października 2025 roku przedstawiono wierzbę w trzeciej odsłonie.

To wierzba czy rzeźba?

O rzeźbie wypowiada się sam autor w wideo zamieszczonym przez Zarząd Zieleni Warszawy: „Ta rzeźba jest wierzbą na wiele sposobów. Ta rzeźba nazywa się „Wierzba”, ta rzeźba stoi w miejscu, w którym rosła wielka wierzba, w którą w 2018 roku, w jej dziuplę wprawiłem witraże. W tę rzeźbę wkomponowany jest ostatni żywy fragment tego drzewa, który udało się uratować. […] są zielone liście, jest cienki pas kory, który świetnie odżywia koronę. W ogóle nie zauważa, że z wielkiego drzewa stał się tylko takim właśnie cieniutkim ogryzkiem. I ta część drzewa jest wkomponowana w rzeźbę, która z kolei jest inspirowana kształtem właśnie tej wierzby, która tu rosła. Ta wierzba też skręcała się tak pięknie po spirali jak płomień albo jak warkocz […]”.