Problem, z którym zmagają się mieszkańcy, nie jest nowy. Od wielu lat ze strzelnicy dobiega głośny huk, który pojawia się z dużą częstotliwością i trwa całymi dniami. Uciążliwość hałasu jest na tyle duża, że według radnej Joanny Radziejewskiej, mieszkańcy są „umordowani tym stanem rzeczy”. Skargi docierają do radnej od lat, jednak dotychczasowe próby rozwiązania problemu nie przyniosły efektów. Mimo obietnic przeprowadzenia „szeroko zakrojonych prac wyciszających”, sytuacja nie uległa poprawie, a problem wciąż pozostaje aktualny.
Mieszkańcy domagają się interwencji
W odpowiedzi na powtarzające się skargi, radna Joanna Radziejewska złożyła interpelację w Urzędzie Dzielnicy Bielany. W dokumencie wyraźnie podkreśliła, że hałas dociera do licznych mieszkańców Wrzeciona, pomimo znacznej odległości od strzelnicy. Interpelacja stanowi formalne wezwanie do działania i żąda od władz „konkretnej informacji dotyczącej aktualnie podejmowanych i planowanych działań”, które miałyby definitywnie zakończyć trwający od lat problem. Pismo może ponownie skierować uwagę na zaniedbany problem, który od dawna zatruwa życie mieszkańców.
Niebezpieczna przeszłość obiektu
Związkowy Klub Strzelecki (ZKS) Warszawa, powstał w 1957 roku, a na Marymoncką 42 przeniósł się w 1967 roku. Obiekt, który miał być wzorowany na strzelnicy olimpijskiej w Monachium, z czasem popadł w problemy finansowe, co wstrzymało prace budowlane. Choć strzelnica jest miejscem sportowym, jej historia jest naznaczona tragicznymi incydentami. W 2015 roku na jej terenie zginął mężczyzna, a wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Podobne tragiczne wydarzenie miało miejsce 21 września 2021 roku, kiedy to zginął 31-letni mężczyzna. Obydwa przypadki były przedmiotem prokuratorskich śledztw, mających na celu wyjaśnienie okoliczności śmierci.