Czego dowiadujemy się z poradnika? Pierwszym i kluczowym elementem skutecznego zgłoszenia jest dokładna dokumentacja zdarzenia. Należy zebrać kluczowe dane, takie jak dokładne miejsce zdarzenia, data i godzina, a także opis pojazdu, uwzględniający jego markę, kolor oraz numer rejestracyjny. MJN podkreśla, że można legalnie zrobić zdjęcie lub nagrać tablicę rejestracyjną, ponieważ nie są to dane osobowe.
Następnie należy wybrać odpowiedni kanał zgłoszenia, w zależności od pilności sytuacji. W przypadku trwającego, niebezpiecznego wyścigu należy dzwonić na numer alarmowy 112. Gdy problem dotyczy zakłócania ciszy nocnej i porządku, można powiadomić Straż Miejską pod numerem 986. Poradnik rekomenduje również korzystanie z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa, a zgłoszenia tam są anonimowe. W przypadku powtarzających się sytuacji, które nie wymagają natychmiastowej interwencji, można skontaktować się z lokalnym komisariatem lub wysłać wiadomość e-mail na wskazany adres.
Ostatni krok dotyczy wytrwałości, ponieważ, jak podkreśla organizacja, presja ma sens. Regularne działania służb często zaczynają się dopiero po licznych sygnałach od mieszkańców. MJN radzi, by w przypadku zbywania przez dyspozytorów, zanotować ich numer i złożyć skargę do kierownika centrum powiadamiania ratunkowego. Organizacja zachęca także do informowania o problemie lokalne media i radnych dzielnicy.
Propozycje zmian systemowych
Same zgłoszenia to jednak za mało. Dlatego Miasto Jest Nasze przedstawiło listę postulatów, które mają na celu realną poprawę sytuacji w stolicy.
Organizacja uważa, że zarządzanie fotoradarami powinno wrócić w ręce samorządów, aby ich lokalizacja była lepiej dopasowana do potrzeb mieszkańców. Dodatkowo, postulują zmianę wyglądu urządzeń na bardziej dyskretne, by działały, a nie tylko ostrzegały. Wzywają także do wprowadzenia ustawy, która umożliwi pomiar i karanie za hałas tak samo, jak za przekroczenie prędkości.
Miasto Jest Nasze proponuje, aby udział w nielegalnych wyścigach nie był jedynie wykroczeniem, ale przestępstwem, które dawałoby możliwość konfiskaty pojazdu. Ponadto, postulują karalność za sam zamiar organizacji wyścigu, zanim do niego dojdzie. Wśród proponowanych rozwiązań znajdują się również obowiązkowe badania psychologiczne dla kierowców-recydywistów, ponieważ jeśli ktoś nie jest zdolny do bezpiecznej jazdy, nie powinien mieć prawa do kierowania pojazdem.
Według MJN, Warszawa potrzebuje wydziału w policji, który zajmowałby się wyłącznie nielegalnymi wyścigami. Postulują również stworzenie międzyjednostkowego Zespołu ds. Hałasu, w skład którego weszłyby różne służby i biura, by wspólnie analizować problem i wdrażać skuteczne rozwiązania.
Organizacja zwraca także uwagę na odpowiedzialność stacji kontroli pojazdów i wypożyczalni aut. Ich zdaniem stacje powinny ponosić konsekwencje za dopuszczanie do ruchu pojazdów niezgodnych z normami, a wypożyczalnie powinny być kontrolowane pod kątem oferowania pojazdów przekraczających normy hałasu.