15.3°C
1029.4 hPa
Życie Warszawy

Koreańskie auto skradzione w Niemczech zarejestrowano w Polsce na hiszpańskich dokumentach. Zarzuty usłyszał Ukrainiec

Publikacja: 25.09.2025 15:00

Policjanci ustalili, że jest to samochód pochodzący z Niemiec i to tam został skradziony.

Policjanci ustalili, że jest to samochód pochodzący z Niemiec i to tam został skradziony.

Foto: KSP

Warszawska policja odzyskała Hyundaia Tucsona, który po kradzieży w Niemczech został zarejestrowany w Polsce na podstawie sfałszowanych hiszpańskich dokumentów. Zatrzymano 39-letniego obywatela Ukrainy, który usłyszał zarzut paserstwa.

Funkcjonariusze z grupy operacyjnej „Kobra” stołecznego Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową ogłosili kolejny sukces. W wyniku skrupulatnych działań operacyjnych i weryfikacji pozyskanych informacji, policjanci odzyskali samochód, który padł ofiarą międzynarodowego procederu. Zabezpieczono koreańskiego SUV-a, a jego 39-letni posiadacz – obywatel Ukrainy prowadzący warsztat samochodowy - usłyszał zarzuty.

Skradzione auto namierzone w warsztacie

Dzięki intensywnej pracy operacyjnej, policjanci z grupy „Kobra” ustalili, że w jednym z warszawskich warsztatów samochodowych może znajdować się skradziony pojazd. Po dotarciu na miejsce, ich podejrzenia potwierdziły się. W ręce operacyjnych wpadł Hyundai Tucson, którego posiadaczem okazał się 39-letni obywatel Ukrainy. Bliższe oględziny pojazdu ujawniły liczne ślady ingerencji, w tym na tabliczkach znamionowych. To one ostatecznie pozwoliły bez trudu ustalić, że samochód pochodzi z kradzieży, do której doszło na terenie Niemiec.

Międzynarodowy proceder i sfałszowane dokumenty

Sprawa Hyundaia ujawniła mechanizm działania zorganizowanych grup przestępczych. Po kradzieży w Niemczech, auto zostało przewiezione do Polski, gdzie podjęto próbę wyczyszczenia jego przeszłości. Kluczową rolę w tym procederze odegrały sfałszowane hiszpańskie dokumenty, które posłużyły do legalizacji pojazdu na terenie naszego kraju. Samochód, choć w rzeczywistości kradziony, był już zarejestrowany w Polsce. Właściciel warsztatu, który nabył pojazd po „okazyjnej cenie”, tym samym włączył się w przestępczy proceder.

Reklama
Reklama

Zarzut paserstwa i dalsze postępowanie

Właściciel warsztatu, 39-letni Ukrainiec, został zatrzymany na miejscu, a samochód zabezpieczono jako dowód w sprawie. Mężczyzna usłyszał zarzut paserstwa, co oznacza, że świadomie lub nieświadomie wszedł w posiadanie przedmiotu pochodzącego z przestępstwa, jakim była kradzież.

Tego typu zarzuty są stawiane osobom, które przez swoje działania pomagają ukryć pochodzenie nielegalnych dóbr. Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe, a policja kontynuuje działania zmierzające do ustalenia wszystkich okoliczności zdarzenia i schwytania pozostałych członków przestępczego łańcucha.

Reklama
Reklama
Reklama