31.4°C
1020.5 hPa
Życie Warszawy

Akty zgonu, CV, faktury. Potężne archiwum porzucone w pustostanie

Publikacja: 14.08.2025 16:00

W opuszczonym budynku znaleziono 600 segregatorów zawierających wrażliwe dane osobowe

W opuszczonym budynku znaleziono 600 segregatorów zawierających wrażliwe dane osobowe

Foto: Straż Miejska Warszawa

Strażnicy miejscy, wezwani do opuszczonego budynku w warszawskich Włochach, zamiast zgłaszanych strzykawek znaleźli setki segregatorów. Były w nich CV, akty zgonu i notarialne, a także listy płac z ostatnich kilkudziesięciu lat.

W warszawskich Włochach doszło do nietypowego odkrycia. Interwencja, która miała dotyczyć porzuconych strzykawek, doprowadziła do ujawnienia ogromnego archiwum dokumentów. W opuszczonym i niezabezpieczonym budynku przy ulicy Popularnej strażnicy miejscy natknęli się na setki segregatorów, zawierających dane osobowe i wrażliwe informacje.

Zamiast strzykawek, góra dokumentów

Zgłoszenie, które wpłynęło do Straży Miejskiej, dotyczyło rzekomego porzucenia strzykawek na terenie pustostanu. Funkcjonariusze udali się na miejsce, ale poszukiwanych przedmiotów nie znaleziono. W jednym z pomieszczeń odkryli oni za to potężne archiwum – około 600 segregatorów. W innych częściach budynku znajdowały się także pojedyncze dokumenty.

CV, akty zgonu, listy płac i dokumenty sądowe

Zawartość segregatorów zaskoczyła strażników. W środku znajdowały się różnorodne dokumenty zawierające dane osobowe, m.in. CV, akty zgonu, akty notarialne, listy płac, faktury oraz dokumenty sądowe. Stan najstarszych pism, pochodzących z 1951 roku, był bardzo zły, co świadczy o długim czasie ich porzucenia. Były one zakurzone i zawilgocone.

Błyskawiczna reakcja służb

Ze względu na wrażliwy charakter danych, strażnicy natychmiast poinformowali o znalezisku dyżurnego oddziału. Na miejsce wezwano policję, w tym funkcjonariuszy dochodzeniówki. Po wstępnych oględzinach podjęto decyzję o zabezpieczeniu wszystkich dokumentów. Strażnicy miejscy wspólnie z policjantami przenieśli segregatory do radiowozów, aby chronić je przed dostępem osób postronnych.

Gdyby dokumenty trafiły w niepowołane ręce, mogłoby dojść do poważnego naruszenia prywatności i wykorzystania danych w celach przestępczych, takich jak kradzież tożsamości czy oszustwa. Sprawa została w całości przekazana do dalszego prowadzenia przez policję.