17.3°C
1006.9 hPa
Życie Warszawy

Przeciwnicy i zwolennicy migrantów demonstrowali w Warszawie. „To nie koniec”

Publikacja: 19.07.2025 16:00

Uczestnicy pikiety antyimigranckiej w Warszawie

Uczestnicy pikiety antyimigranckiej w Warszawie

Foto: PAP/Rafał Guz

Było bezpiecznie, choć nie brakowało sytuacji „podbramkowych”. Przez ulice Warszawy przemaszerowała prawicowa manifestacja pod hasłem „Stop imigracji”. Pojawił się także lewicowy kontrprotest „Stop faszyzmowi”.

„Zakończyły się zarejestrowane zgromadzenia w Warszawie. Nad bezpieczeństwem ich uczestników oraz osób postronnych czuwali stołeczni policjanci. Z wyprzedzeniem i w skuteczny sposób reagowaliśmy na potencjale zagrożenia” – napisała Komenda Stołeczna Policji na Twitterze.

Policjanci monitorują sytuację po demonstracjach w Warszawie

Dodała, że policjanci oddzielali kordonem grupy o odmiennych poglądach. Na miejscu pracowali policjanci z Zespołu Antykonfliktowego, którzy łagodzili emocje wśród uczestników zgromadzenia.

Podczas zgromadzenia w okolicy Pasażu Wisławy Szymborskiej policjanci podjęli interwencję wobec grupy osób, która próbowała zakłócić jego przebieg. Dochodziło również do utarczek słownych pomiędzy skonfliktowanymi ze sobą stronami.

„Zakończenie zgromadzeń nie oznacza końca pracy dla policjantów. Monitorujemy drogi odejścia uczestników zgromadzeń, tak aby zapewnić wszystkim bezpieczeństwo” – informują funkcjonariusze.

Przeciwnicy migrantów kontra ich zwolennicy

Pomimo że oba zgromadzenia były legalne, atmosfera w stolicy była napięta, a w kilku miejscach doszło do prób konfrontacji między uczestnikami. Marsz „Stop imigracji”, organizowany przez Konfederację i środowiska prawicowe, zgromadził większą liczbę uczestników niż kontrprotest. Jednak nawet pomimo przewagi liczebnej, atmosfera w kilku miejscach eskalowała, prowadząc do niebezpiecznych sytuacji.

Uczestnicy kontrprotestu wyrażali głośny sprzeciw wobec rosnącej, ich zdaniem, w siłę ideologii faszystowskiej. „Nie możemy milczeć, gdy faszyzm rośnie w siłę” – skandowali protestujący.

Sytuacja stała się na tyle poważna, że policja zmuszona była ustawić kordon, aby oddzielić grupy kontrmanifestantów, którzy próbowali zakłócić przebieg prawicowego marszu. Funkcjonariusze monitorowali obie grupy, w gotowości do natychmiastowej interwencji w przypadku dalszych prób konfrontacji.

Wcześniej policjanci zaapelowali do zwolenników obu grup o zachowanie spokoju. „Apelujemy, aby, korzystając z konstytucyjnego prawa do wyrażania swoich poglądów, organizowania i uczestniczenia w pokojowych zgromadzeniach, pamiętać, że nie jest to wolność nieograniczona i kończy się, gdy łamane jest prawo. Takie sytuacje obligują policjantów do podjęcia odpowiednich działań” – ostrzegli. „Mamy nadzieję, że apel okaże się niepotrzebny i w trosce o wspólne bezpieczeństwo wszyscy będą szanować obowiązujące przepisy, a zgromadzenia odbędą się z szacunkiem do innych osób” – dodali.