W Warszawie, a konkretnie na terenie Ursusa, leży ulica, której mieszkańcy od lat borykają się z jej fatalnym stanem nawierzchni. Problem jest o tyle skomplikowany, że droga przebiega przez tereny należące do różnych zarządców, a jej kluczowy odcinek podlega administracji sąsiedniej gminy. Mimo to, po serii rozmów i negocjacji, osiągnięto porozumienie, które otwiera drogę do kompleksowej przebudowy. To rzadki przykład, kiedy współpraca dwóch jednostek samorządu owocuje rozwiązaniem problemu, który przez lata wydawał się nierozwiązywalny.
Mieszkaniec Warszawy, ulica w Michałowicach. Absurd codzienności
Ulica Bodycha jest wyjątkowym przypadkiem na mapie stolicy. Choć zamieszkują ją Warszawiacy, administracyjnie znaczna część drogi znajduje się pod zarządem gminy Michałowice. Taka sytuacja stwarzała poważne bariery w realizacji inwestycji drogowych, ponieważ każdy z zarządców musiałby partycypować w kosztach i uzgadniać szczegóły na styku swoich kompetencji. Jak zauważył radny Ursusa, Karol Bąkowski, to paradoksalne, że mieszkaniec stolicy może mieszkać przy ulicy, nad którą nie mają pieczy władze, które sam wybrał.
Plany na dziś i na przyszłość
Przełomowe porozumienie między Dzielnicą Ursus a Gminą Michałowice zaowocowało konkretnym harmonogramem prac. Jeszcze w tym roku mieszkańcy mogą spodziewać się pierwszych działań. Na odcinku od ulicy Prawniczej do ulicy Regulskiej położona zostanie nowa nakładka asfaltowa. Inwestycja zostanie sfinansowana wspólnie przez obie jednostki samorządu, co pokazuje ich gotowość do współdziałania.