10.3°C
1015.3 hPa
Życie Warszawy

Wawer broni Lasu Sobieskiego. Jak postawić tamę deweloperom w Warszawie?

Publikacja: 13.11.2025 07:50

Wawer nie chce dopuścić do żadnych form zabudowy w sąsiedztwie lasu

Wawer nie chce dopuścić do żadnych form zabudowy w sąsiedztwie lasu

Foto: Lasy Miejskie - Warszawa

Wawerscy radni ruszyli z inicjatywą, która może na lata zabezpieczyć Las Sobieskiego i jego otulinę przed zabudową. To pierwszy krok w miejskiej bitwie o przestrzeń, z której inne dzielnice powinny brać przykład.

W sercu południowo-wschodniej Warszawy, między Korkową a granicami Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, rozciąga się Las Sobieskiego. Enklawa zieleni, która od dziesięcioleci łączy funkcję przyrodniczą i rekreacyjną.

Dla tysięcy mieszkańców Wawra to miejsce codziennych spacerów, porannych biegów i chwil wytchnienia od ruchu ulicznego. Ale to także przestrzeń o ogromnej wartości przyrodniczej, sąsiadująca z rezerwatem im. Króla Jana III Sobieskiego, gdzie wciąż można spotkać dzięcioły czarne, sarny i całe połacie starych grądów mazowieckich. Teraz wokół tego lasu zaczyna się nowa historia – historia walki o to, by pozostał leśny na zawsze.

Radni robią pierwszy krok

Podczas posiedzenia Komisji Ładu Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Dzielnicy Wawer radni przegłosowali wniosek, by Zarząd Dzielnicy wystąpił do Prezydenta m.st. Warszawy o rozpoczęcie prac nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla otuliny rezerwatu i Lasu Sobieskiego. To decyzja, która w praktyce oznacza wyraźny sygnał - Wawer nie chce dopuścić do żadnych form zabudowy w sąsiedztwie lasu.

Radny Piotr Grzegorczyk, inicjator uchwały, tłumaczył, że choć obecnie ryzyko inwestycji jest niewielkie, wciąż istnieją prywatne działki z dawnych parcelacji, które w teorii mogą stać się przedmiotem zabudowy. A jak pokazują doświadczenia innych dzielnic - jeśli coś jest możliwe prawnie, prędzej czy później znajdzie się inwestor gotów spróbować. Wystarczy kilka decyzji o warunkach zabudowy, by z zielonego pasa ziemi zrobił się pstrokaty ciąg domków, ogrodzeń i wąskich dróg.

Reklama
Reklama

Co da miejscowy plan

Wniosek radnych dotyczy stworzenia planu miejscowego (mpzp), czyli jednego z najważniejszych narzędzi ochrony przestrzeni w mieście. Plan nie tylko określa, co i gdzie można zbudować, ale też czego budować nie wolno. Wprowadzenie mpzp dla otuliny rezerwatu oznaczałoby, że teren zostałby jednoznacznie przypisany do funkcji leśnych lub przyrodniczych, a więc wyłączony z potencjalnej zabudowy.

Bez takiego planu właściciele prywatnych działek mogą ubiegać się o tzw. warunki zabudowy (WZ), które pozwalają na powstawanie inwestycji nawet w miejscach, gdzie planu nie ma. Tak dzieje się w wielu częściach Warszawy - od Ursynowa po Białołękę, gdzie powoli znikają enklawy zieleni, a na ich miejscu wyrastają pojedyncze domy lub apartamentowce.

Poparcie ekspertów i instytucji

Podczas obrad komisji przedstawiciele Lasów Miejskich oraz Biura poparli ten kierunek działań, potwierdzając, że miejscowy plan to obecnie najskuteczniejszy sposób ochrony otuliny. To rzadki przypadek, kiedy samorząd, urzędnicy i służby miejskie mówią jednym głosem.

Lasy Sobieskiego pełnią funkcję korytarza ekologicznego między obszarami zielonymi stolicy, a każda ingerencja w ten układ może mieć długofalowe skutki. Fragmentacja siedlisk, wzrost hałasu i zanieczyszczenia światłem to zjawiska, które cicho, ale skutecznie niszczą naturalny charakter lasu. Wawer chce temu zapobiec zanim będzie za późno.

Reklama
Reklama
Reklama