5.7°C
1013.7 hPa
Życie Warszawy

Hala Skry dzieli Warszawę. Polityczny rozpad na Ochocie po decyzji Rady Miasta

Publikacja: 17.10.2025 11:00

Wizualizacja z lotu ptaka na stadion lekkoatletyczny Skra z halą sportową

Wizualizacja z lotu ptaka na stadion lekkoatletyczny Skra z halą sportową

Foto: mat. pras.

Decyzja Rady Warszawy o przeznaczeniu 200 mln zł na budowę hali sportowej na Skrze wywołała natychmiastowe konsekwencje polityczne – rozpad lokalnej koalicji na Ochocie. Byli sojusznicy Koalicji Obywatelskiej oskarżają władze miasta o złamanie umowy programowej i ignorowanie głosu mieszkańców.

Wczorajsza sesja Rady Warszawy, na której radni przegłosowali zmiany w Wieloletniej Prognozie Finansowej, miała być triumfem sportowego rozwoju. W końcu zabezpieczono środki i 200 mln zł na budowę nowoczesnej hali sportowej na terenie Skry przy ul. Wawelskiej. Dla Prezydenta Rafała Trzaskowskiego była to decyzja o „centralnym znaczeniu dla rozwoju Warszawy”. Prezydent podkreślał, że inwestycja ma przyczynić się do szybszego rozwoju całego kwartału miasta, a hala na 6000 widzów ma stać się „warszawskim domem dla koszykówki i siatkówki na europejskim poziomie”. Ratusz przypomniał też o sukcesie pierwszego etapu modernizacji Skry, gdzie „zamieniono gruz na tartan”. Zapowiedziano, że w odpowiedzi na obawy mieszkańców, w hali nie będą odbywały się koncerty, a obiekt ma służyć wyłącznie sportowi.

Rozpad koalicji na Ochocie

Decyzja o budowie hali pociągnęła za sobą natychmiastową burzę polityczną na poziomie lokalnym. Bezpośrednio po głosowaniu doszło do rozpadu koalicji rządzącej na Ochocie. Powodem było złamanie umowy programowej, która była warunkiem zawarcia porozumienia między Koalicją Obywatelską a lokalnymi ugrupowaniami. Umowa ta zawierała jasny sprzeciw wobec budowy hali na Skrze.

W efekcie, koalicję opuściło pięciu radnych: dwóch z ugrupowania Ochocianie Sąsiedzi, dwóch ze Wspólnego Jutra oraz jeden radny z Miasto Jest Nasze. To oznacza, że Koalicja Obywatelska straciła większość w Radzie Dzielnicy.  W skład dotychczasowej ochockiej koalicji wchodziły: KO, Nowa Lewica, Partia Razem, Miasto Jest Nasze oraz stowarzyszenie Ochocianie.

Reklama
Reklama

Manifest aktywistów

Decyzja Rady Miasta spotkała się z ostrą ripostą ze strony ugrupowań miejskich. Radna Martyna Jałoszyńska (Lewica-Miasto Jest Nasze) w Radzie Warszawy złożyła wniosek o nieprzeznaczanie środków na halę, zarzucając ratuszowi brak dialogu i ignorowanie „spokoju i ciszy na świeżo wyremontowanym Polu Mokotowskim”. Zaapelowała o wycofanie pieniędzy i podjęcie rzetelnego dialogu.

Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze (MJN) poszło dalej, wprost nazywając całą sytuację symbolem tego, jak władze Warszawy traktują „przestrzeń publiczną, mieszkańców i własne obietnice”. MJN skrytykowało władze za przejęcie „najlepszych” praktyk deweloperskich i stawianie „uciążliwego, ogromnego obiektu w sercu parku”. Zdaniem aktywistów Pole Mokotowskie ma utracić funkcję „przestrzeni wytchnienia” na rzecz sportu zawodowego.

MJN ubolewa, że miasto odmówiło konsultacji społecznych w sprawie inwestycji za ponad 200 mln zł, która na stałe zmieni charakter tej części stolicy. Aktywiści przekazali w mediach społecznościowych, że zerwanie koalicji jest „manifestem sprzeciwu wobec bezwzględności Platformy Obywatelskiej” i „niesłowności”.

Ostre stanowisko Partii Razem

Koniec współpracy na Ochocie został również skomentowany przez szefa partii Razem. Adrian Zandberg i jego ugrupowanie przyjęli postawę kategoryczną, opartą na zasadzie „umów się dotrzymuje”. Partia wprost zarzuciła: „PO złamała umowę programową”, a Razem „nie będzie brać udziału w oszustwie”. Potwierdzono, że jest to definitywny koniec udziału Razem w rządach dzielnicowych na Ochocie.

Reklama
Reklama
Reklama