Coraz więcej kawiarni, w tym te prowadzone przez znanych influencerów, specjalizuje się wyłącznie w matchy, przekształcając ją z egzotycznej ciekawostki w pożądany element codziennej rutyny. Ale co tak naprawdę stoi za tym zjawiskiem i dlaczego matcha, intensywnie zielony napój o specyficznym smaku, zdobyła tak ogromną popularność w stolicy? Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w połączeniu trendów prozdrowotnych, marketingu i siły mediów społecznościowych.
Zielony fenomen. Dlaczego warszawiacy pokochali matchę?
Fenomen matchy doskonale wpisuje się w globalny trend dbałości o zdrowie i styl życia. W przeciwieństwie do kawy, która dostarcza szybkiego „kofeinowego kopa”, matcha działa łagodniej i dłużej. Zawiera L-teaninę, aminokwas, który w połączeniu z kofeiną zapewnia stan „spokojnej czujności”, poprawiając koncentrację bez uczucia rozdrażnienia czy nagłego spadku energii. Co więcej, matcha jest prawdziwą bombą przeciwutleniaczy. Badania dowodzą, że w jednej szklance znajduje się ich nawet 137 razy więcej niż w zwykłej zielonej herbacie, co czyni ją jednym z najskuteczniejszych naturalnych „superfoods”.
Nie można jednak ignorować roli, jaką w popularyzacji matchy odegrał aspekt wizualny. Jej intensywny, szmaragdowy kolor jest niezwykle fotogeniczny, co sprawiło, że matcha latte stała się ulubionym napojem na Instagramie i TikToku. Kawiarnie tworzą z niej prawdziwe dzieła sztuki, co przyciąga klientów poszukujących idealnego kadru do mediów społecznościowych. Wizerunkowo matcha jest też produktem premium, o czym świadczy jej związek z japońską ceremonią herbacianą i pochodzenie z konkretnych, renomowanych regionów Japonii, np. Shizuoka. To poczucie luksusu i autentyczności podsyca również aktywność celebrytów i influencerów, takich jak Sandra Kubicka, którzy nie tylko promują napój, ale także otwierają własne „matcharnie”.