18°C
1013.1 hPa
Życie Warszawy

W czwartek Warszawa zadecyduje w sprawie nocnej prohibicji. Jak zagłosują radni?

Publikacja: 16.09.2025 09:45

Tylko 4 z 18 dzielnic Warszawy pozytywnie zaopiniowały nocny zakaz sprzedaży alkoholu

Tylko 4 z 18 dzielnic Warszawy pozytywnie zaopiniowały nocny zakaz sprzedaży alkoholu

Foto: DarSzach

Rada Warszawy zdecyduje w czwartek w sprawie wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach. To kulminacja wielomiesięcznej debaty, która podzieliła miasto i wywołała spór w szeregach Koalicji Obywatelskiej.

Warszawa staje przed decyzją, która może zmienić oblicze nocnego życia stolicy. Na czwartkowej sesji Rady Miasta radni podejmą ostateczną decyzję w sprawie wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych. To kulminacja długotrwałej debaty, która wywołała burzę politycznych emocji, podzieliła mieszkańców i sprowokowała niespodziewane sojusze.

W tle pozostaje pytanie - czy radni poprą projekt, który wspiera prezydent miasta, czy ugną się pod presją dotychczasowego sprzeciwu większości dzielnic?

Nawet w radach dzielnic zdominowanych przez Koalicję Obywatelską, projekt Rafała Trzaskowskiego nie uzyskał poparcia

Geneza sporu o nocną sprzedaż alkoholu

Historia nocnej prohibicji w stolicy jest długa, ale nabrała tempa po przeprowadzeniu konsultacji społecznych, które ujawniły przytłaczające poparcie dla wprowadzenia ograniczeń. Ponad 80 proc. warszawiaków opowiedziało się za uregulowaniem sprzedaży alkoholu w nocy. Na fali tych wyników, na stół trafiły dwa projekty uchwał, które miały to umożliwi:

  • Pierwszy, przygotowany z inicjatywy prezydenta Rafała Trzaskowskiego, zakłada zakaz sprzedaży w godz. 23-6.
Reklama
Reklama
  • Drugi, bardziej restrykcyjny, autorstwa klubu Lewicy i stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, proponuje ograniczenia w godz. 23-6.

Co istotne, oba projekty dotyczą wyłącznie sprzedaży detalicznej, co oznacza, że restauracje, puby i bary mogłyby nadal serwować alkohol bez przeszkód.

Dzielnice mówią „nie” – niespodziewana kontrowersja

Kluczowym etapem prac było opiniowanie projektów przez rady dzielnic, co ujawniło zaskakujący opór. Z 18 dzielnic aż 14 zaopiniowało projekty negatywnie. Tylko cztery - Śródmieście, Ochota, Bielany i Praga-Północ - poparły ten pomysł. Głosy sprzeciwu były zróżnicowane. Wiele dzielnic argumentowało, że problem nocnego hałasu i pijaństwa ich nie dotyczy, a wprowadzenie zakazu byłoby nieadekwatne do lokalnej specyfiki.

Pojawiły się również obawy, że zakaz w jednej dzielnicy mógłby przenieść problem na tereny sąsiadujące. Negatywne opinie większości dzielnic stały się potężnym argumentem dla przeciwników uchwały.

Wewnętrzny spór w Koalicji Obywatelskiej

Opinie rad dzielnic ujawniły także wewnętrzne pęknięcie w największym klubie radnych. Choć prezydent Trzaskowski jest twarzą projektu, radni Koalicji Obywatelskiej w wielu dzielnicach głosowali przeciwko. To wywołało wrażenie, że decyzje nie były podejmowane na podstawie indywidualnych przekonań, a pod wpływem partyjnego drylu, który stał w sprzeczności z oficjalną linią prezydenta.

Reklama
Reklama

Ten brak spójności w szeregach KO jest jedną z głównych przeszkód na drodze do wprowadzenia zakazu. W efekcie, nawet w radach dzielnic zdominowanych przez Koalicję, projekt Trzaskowskiego nie uzyskał poparcia.

Ewoluujące stanowisko prezydenta Trzaskowskiego

Prezydent Rafał Trzaskowski również nie był pewny swojego stanowiska. Choć początkowo publicznie dystansował się od idei prohibicji, teraz aktywnie opowiada się za jej wprowadzeniem. W ostatnim czasie jego narracja zmieniła się – przestał jedynie powoływać się na wolę mieszkańców i zaczął otwarcie głosić, że „tego typu rozwiązania mają sens”, ponieważ „wpływają na poprawę naszego bezpieczeństwa”. Co więcej, zapowiedział, że osobiście będzie przekonywał radnych do poparcia projektu.

Argumenty zwolenników i nietypowe poparcie

Zwolennicy zakazu, na czele z aktywistami z Miasto Jest Nasze i radnym Janem Mencwelem, powołują się na dane z innych miast. Wskazują na przykład Krakowa, gdzie po wprowadzeniu ograniczeń liczba interwencji policji spadła o 47 proc., a straży miejskiej o prawie 30 proc. Podobne spadki odnotowano w Słupsku. Dane te, w ich ocenie, są niezbitym dowodem na skuteczność rozwiązania.

Co więcej, projekt zyskał nawet poparcie Dowództwa Garnizonu Warszawa, które w oficjalnym piśmie wyraziło aprobatę dla ograniczeń, podkreślając, że jest to kwestia porządku publicznego. Z kolei burmistrz Bielan, Grzegorz Pietruczuk, w obliczu sprzeciwu większości, zaproponował pilotażowy program w swojej dzielnicy, jako kompromis, który pozwoliłby ocenić efekty zakazu na mniejszą skalę.

Reklama
Reklama

Głosowanie pod presją. Co wydarzy się w czwartek?

Nadchodząca sesja Rady Warszawy będzie prawdziwym testem dla radnych. Presja ze strony mieszkańców, aktywistów i samego prezydenta jest ogromna. Los nocnego zakazu sprzedaży alkoholu spoczywa w rękach radnych Koalicji Obywatelskiej, którzy muszą zdecydować, czy ulegną argumentom o poprawie bezpieczeństwa i zjednoczą się z prezydentem, czy też pozostaną przy swoich wcześniejszych stanowiskach i odrzucą uchwałę.

Czwartkowe głosowanie pokaże, czy wola mieszkańców i twarde dane z innych miast okażą się silniejsze niż polityczne rozgrywki i podziały w Koalicji Obywatelskiej.

Reklama
Reklama
Reklama