17°C
1023.2 hPa
Życie Warszawy

Radny chce wzbogacić nową Tęczę. Instalacja na Placu Zbawiciela ma tworzyć prawdziwą tęczę z wody

Publikacja: 07.09.2025 08:30

Projekt odbudowy Nowej Tęczy będzie kosztować miasto 700 tys. zł

Projekt odbudowy Nowej Tęczy będzie kosztować miasto 700 tys. zł

Foto: Budżet Obywatelski Warszawa

Po latach starań i kontrowersji, projekt odbudowy Tęczy na Placu Zbawiciela w końcu doczeka się realizacji. Radny Jan Mencwel ma jednak pomysł, by instalacja była jeszcze bardziej wyjątkowa, a przy tym funkcjonalna - proponuje, by "Łuk LGBT+" był uzupełniony o system zraszaczy, które w słoneczne dni stworzą prawdziwą, wodną tęczę.

Planowana na 2026 rok instalacja, która ma stanąć na Placu Zbawiciela, budzi duże emocje jeszcze przed rozpoczęciem budowy. Zwycięstwo w tegorocznym Budżecie Obywatelskim jest efektem długiej walki aktywistów i stanowi symboliczną odpowiedź na burzliwą historię poprzedniej instalacji. Propozycja radnego, choć może uatrakcyjnić projekt, rodzi pytania o koszty oraz zgodność z pierwotnym kształtem projektu.

Długa droga do realizacji

Historia Tęczy na Placu Zbawiciela to opowieść o symbolu, który przez lata wzbudzał skrajne emocje. Pierwotna instalacja, stworzona przez artystkę Julitę Wójcik, stanęła w tym miejscu w 2012 roku. Mimo iż jej autorka interpretowała ją jako symbol przymierza i radości, dla wielu była jednoznacznie kojarzona z ruchem LGBT+. To rozbieżne postrzeganie doprowadziło do serii aktów wandalizmu, a instalacja była siedmiokrotnie podpalana, w tym spalona doszczętnie 11 listopada 2013 roku podczas Marszu Niepodległości.

Ostatecznie, po latach sporów, w 2015 roku została zdemontowana. Jednakże, grupa aktywistów, w szczególności ze stowarzyszenia "Homokomando" oraz ich lider, Linus Lewandowski, nie poddali się. Konsekwentnie zgłaszali projekt odbudowy do Budżetu Obywatelskiego. W poprzednich latach poparcie rosło (6806 głosów w 2022 roku, 9431 w 2023 i 10699 w 2024), lecz nie wystarczało do realizacji. Dopiero w tym roku, projekt o nazwie "Nowa Tęcza na Placu Zbawiciela" zyskał poparcie 6811 mieszkańców, co zagwarantowało mu zwycięstwo.

Reklama
Reklama

Łuk LGBT+: nowa, trwalsza forma

Zwycięski projekt, oficjalnie nazwany "Łuk LGBT+", zakłada postawienie w centrum Placu Zbawiciela obiektu małej architektury w kształcie przerwanego łuku. Ma on symbolizować otwartość i tolerancję, jednocześnie będąc odpowiedzią na bolesne doświadczenia z przeszłości. Właśnie dlatego stelaż instalacji ma zostać wykonany z "materiałów jak najmniej palnych", co ma zapewnić jej trwałość i odporność na wandalizm. Kosztorys realizacji projektu jest szacowany na 700 000 zł.

Pomysł radnego: Tęcza prawdziwa i bezpieczna

Wkrótce po ogłoszeniu wyników głosowania radny Jan Mencwel złożył interpelację do Prezydenta Rafała Trzaskowskiego, w której zaproponował wzbogacenie projektu o dodatkowy element. Chodzi o system zraszaczy wodnych, ustawionych w taki sposób, aby w słoneczne dni na placu Zbawiciela powstawała prawdziwa, naturalna tęcza. Pomysł został zainspirowany instalacją w Gdyni – fontanną na Skwerze Kościuszki, która tworzy podobne zjawisko dzięki rozpraszaniu światła w kroplach wody.

Radny argumentuje, że taki dodatek ma wiele zalet. Byłoby to unikatowe urozmaicenie i atrakcja turystyczna, a także wzmocnienie symboliki solidarności z osobami LGBT+. Co więcej, zraszacze mogłyby pełnić praktyczne funkcje: służyłyby do podlewania zieleni na placu, a także stanowiłyby element zabezpieczenia przeciwpożarowego.

Dodatkowe koszty i ingerencja w projekt

Propozycja radnego, choć ciekawa, budzi pytania o jej realne konsekwencje. Pierwszą i najpoważniejszą jest kwestia kosztów. System zraszaczy to dodatkowa, skomplikowana instalacja, która może znacznie przekroczyć pierwotny budżet projektu w wysokości 700 000 zł. Dodatkowe fundusze, a także bieżące koszty eksploatacji i konserwacji, musiałby pokryć Urząd Miasta.

Drugą, równie ważną kwestią, jest ingerencja w projekt wybrany w głosowaniu mieszkańców. Budżet Obywatelski zakłada realizację propozycji w jej pierwotnej formie, dlatego każda zmiana, nawet ta ulepszająca, musi zostać rozważona. Dodanie zraszaczy, choć z pozytywnych pobudek, mogłoby zostać odebrane jako odejście od planu, na który oddano głosy. Prezydent Trzaskowski musi teraz zważyć korzyści płynące z propozycji radnego, takie jak unikatowość i bezpieczeństwo, w obliczu tych potencjalnych problemów.

Reklama
Reklama
Reklama