Bardziej z Warszawą kojarzy się natomiast posłanka Aleksandra Gajewska, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. Zanim objęła mandat sejmowy, przez wiele lat była radną Warszawy. To właśnie na nią wskazuje część działaczy jako na kandydatkę na kolejnego prezydenta stolicy. Zastrzegają jednak, że minister Gajewska może mieć problemy z przebiciem się w partyjnych walkach o nominację.
Jeszcze do niedawna mówiło się również o szefowej gabinetu Rafała Trzaskowskiego Wioletcie Ślusarskiej-Paprockiej, która poprowadziła zwycięską dla KO kampanię parlamentarną. Niestety dla niej działacze jej ugrupowania uważają, że podczas kampanii prezydenckiej popełniła zbyt wiele błędów, m.in. zamykając sztab na propozycje i uwagi z zewnątrz. W rezultacie doprowadziło to do przegranej Rafała Trzaskowskiego, który na początku kampanii był zdecydowanym faworytem. „Ona się musi jeszcze wiele nauczyć” – słyszymy.
Kto z PiS na
prezydenta Warszawy?
Zdania o tym kogo powinna wystawić partia do wyborów na stanowisko prezydenta Warszawy podzielone są również w stołecznym okręgu Prawa i Sprawiedliwości. Poprzedni kandydat tej partii Tobiasz Bocheński został europosłem i wiceprezesem PiS, więc raczej po raz drugi nie stanie do wyścigu prezydenckiego. Zwłaszcza że – na co wskazują działacze PiS – kandydowanie po raz drugi zazwyczaj kończy się drugą porażką.
Przeciw kandydatowi Platformy mógłby stanąć więc szef warszawskich struktur partii Sebastian Kaleta. Jak podkreślają członkowie partii, jest znany, dynamiczny i mógłby zrobić dobry wynik. Problemem jednak jest to, że wywodzi się on z Suwerennej Polski, co zniechęca do niego wielu działaczy. „Wolelibyśmy kogoś z naszych” – słyszymy w rozmowach z członkami PiS.
PiS mógłby wystawić także posła Jarosława Krajewskiego, który w strukturach partii jest od dawna, w dodatku przez wiele lat był warszawskim radnym. Zasłynął z procesu sądowego z Hanną Gronkiewicz-Waltz o ujawnienie rejestru umów zawieranych przez stołeczny ratusz. Krajewski proces wygrał i od tego czasu wszystkie umowy pojawiają się w Biuletynie Informacji Publicznej. To jego niewątpliwy sukces.
Lewicowi kandydaci na prezydenta stolicy
Lewica prawdopodobnie po raz kolejny postawi na Magdalenę Biejat. W kręgach tej partii mówiło się, że kampania na prezydenta Polski jest tylko przygotowaniem do tego właściwego boju – o fotel prezydenta Warszawy. Niestety posłanka Biejat nie uzyskała dobrego wyniku – znalazła się na siódmym miejscu w pierwszej turze wyborów, co pozwala działaczom Lewicy pytać o sens wystawiania jej w wyborach warszawskich.
Innym pomysłem jest kandydatura posłanki Anny Marii Żukowskiej, szefowej klubu Lewicy w parlamencie. Żukowska jest związana z Warszawą od zawsze, pełni funkcję w mazowieckich strukturach partii i ma poparcie szefa partii Włodzimierza Czarzastego. Minusem posłanki są jej kontrowersyjne, a czasem nawet wulgarne wypowiedzi i wpisy w mediach społecznościowych. Z wielu z nich Żukowska musiałaby się tłumaczyć w kampanii.
Kandydatką na prezydenta mogłaby zostać również wiceminister edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz. To ona najbardziej kojarzy się z Warszawą, ponieważ przez wiele lat była miejską radną. Działacze przypominają jej jednak, że w 2018 r. wystartowała z listy Jana Śpiewaka, była też jego kandydatką na wiceprezydenta Warszawy.
Kandydaci mniejszych
ugrupowań na prezydenta Warszawy
Również Konfederacja mogłaby wystawić w wyborach na prezydenta Warszawy kandydata z „dużych” wyborów, czyli Sławomira Mentzena. Dobry wynik kandydata i rosnące poparcie dla jego partii mogłoby przełożyć się na świetny wynik w Warszawie.
Jego kontrkandydatem mógłby być Janusz Korwin-Mikke, który podczas ostatniej kampanii wsparła Grzegorza Brauna. Korwin-Mikke ma duże doświadczenie w startowaniu w wyborach prezydenckich w Warszawie, choć jego wyniki nigdy nie były imponujące.
Nie wiadomo, jak w wyborach się zachowa Polska 2050. Poprzednim razem nie wystawiła swojego kandydata i poparła Rafała Trzaskowskiego w zamian za możliwość wskazania kandydata na wiceprezydenta. Niestety Trzecia Droga, pod szyldem której startowała Polska 2050, nie dostała się do Warszawy, co spowodowało, że w Radzie Warszawy działa koalicji ugrupowań, z których jedno w ogóle nie ma radnych. Jeśli jednak Polska 2050 zdecydowałaby się na wystawienie swojego kandydata, mógłby to być europoseł Michał Kobosko, poseł Ryszard Petru, wiceprezydent Jacek Wiśnicki czy minister Adriana Porowska.
Wszystkie tu przedstawione warianty mogą okazać się jedynie spekulacjami. Wiele bowiem zależy od decyzji samego Rafała Trzaskowskiego i jego szefa Donalda Tuska. Niewątpliwie zmiana na stanowisku prezydenta Warszawy nastąpi na wiosnę 2029 roku, wtedy upływa II i ostatnia kadencja Rafała Trzaskowskiego.