20°C
1015.8 hPa
Życie Warszawy

Radny aż nadto zaradny, czyli interpelacje za kasę. Samorządowy interes na Ochocie

Publikacja: 03.09.2025 12:00

Interpelacje składane przez radnego dzielnicy Ochota były dodatkowo opłacane z prywatnych źródeł

Interpelacje składane przez radnego dzielnicy Ochota były dodatkowo opłacane z prywatnych źródeł

Foto: mat. pras.

W sieci figuruje jako Zaradny Radny, nietuzinkowy przedstawiciel samorządu z Rakowca. Zasłynął m.in. sławetną awanturą alkoholową i niefortunną wypowiedzią dotyczącą korupcji. Radny Cezary Król nie notuje dobrej passy.

Jak ustaliło „Życie Warszawy” – interpelacje składane przez radnego w urzędzie dzielnicy Ochota były dodatkowo opłacane z prywatnych źródeł – konkretnie przez jedną z warszawskich spółdzielni mieszkaniowych. Wynagrodzenie otrzymywał również za samą współpracę z urzędem dzielnicy. „To absolutnie nieetyczne i kłócące się z ideą służby publicznej” – ocenia Michał Wąsowicz, wieloletni samorządowiec, a obecny prezes spółdzielni, która w przeszłości finansowała radnego Króla.

Radny na dwa etaty. Spółdzielnia płaciła za interpelacje

Radny Cezary Król, członek klubu „Zawsze z Ochotą”, w sieci znany pod pseudonimem „Zaradny Radny”, miał być dodatkowo opłacany przez Warszawską Spółdzielnię Mieszkaniową „Ochota” za czynności, które należały do jego obowiązków samorządowych. Ustalenia potwierdził nam nowy prezes spółdzielni, który w odpowiedzi na pytania „Życia Warszawy”, sam przyznał, że jest zszokowany sytuacją.

Cezary Król, ochocki radny, jest znany pod pseudoniem Zardany Radny

Cezary Król, ochocki radny, jest znany pod pseudoniem Zardany Radny

Foto: mat. pras.

Jak dowiedzieliśmy się, Cezary Król w latach 2016, 2019 i 2020 zawierał umowy zlecenia z Warszawską Spółdzielnią Mieszkaniową „Ochota”. Jedna z umów, datowana na 10 stycznia 2019 roku, miała dotyczyć wprost „przygotowania dokumentów do Urzędu Dzielnicy – interpelacje”. Inne z 2016 i 2019 roku dotyczyły „współpracy z organami samorządowymi”. Spółdzielnia, jak poinformował nas prezes, nie posiada żadnej dokumentacji, która potwierdzałaby, jakie konkretne efekty miały te umowy. To rzuca cień na transparentność tych transakcji i nasuwa pytanie, czy radny rzeczywiście wykonywał usługi na rzecz wszystkich mieszkańców, czy tylko w interesie prywatnego podmiotu.

W sumie wiadomo nam o 9 umowach na zlecenie, które radny zawierał ze spółdzielnią w latach 2016-2020. Obecny prezes wskazał jednak, że nie dysponuje wszystkimi danymi historycznymi w zakresie dokumentacji.

Reklama
Reklama

- Jako wieloletni samorządowiec, z wielkim niepokojem i przykrością przyjąłem zarówno Pana pytania jak i odnaleziony w Spółdzielni materiał w postaci odpłatnych umów zlecenia z radnym Dzielnicy Ochota na wykonanie czynności jednoznacznie wynikających z zakresu wykonywanego mandatu jako radnego Dzielnicy Ochota m.st. Warszawy, za które to czynności radny pobiera dietę. Jak zatem może pobierać dodatkowo wynagrodzenie od podmiotu prywatnego jakim jest Spółdzielnia?! Powyższe oceniam jako absolutnie nieetyczne i kłócące się z ideą służby publicznej jaką jest sprawowanie mandatu radnego – przekazał „Życiu Warszawy” prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Ochota” Michał Wąsowicz, który przez 13 lat zajmował stanowisko burmistrza dzielnicy Włochy.

Pijacka awantura i niefortunne wypowiedzi

To nie pierwszy raz, kiedy Cezary Król ściąga na siebie uwagę. Kilka lat temu głośno było o alkohowo-awanturniczym incydencie, którego twarzą był nie kto inny jak Zaradny Radny. Co istotne w tej historii – Król pracował jako taksówkarz, był czynnym uczestnikiem protestów taksówkarzy, a tę działkę swojej działalności w Internecie prezentował pod pseudonimem „Warszawski Cierp”.

„W internecie pojawiło się nagranie, na którym widać, jak radny Cezary Król, znany również jako „Warszawski Cierp”, obrzuca jajkami i wyzywa przewoźnika, którego usługi zamówił. Po fali hejtu przyznał, że było to niewłaściwe. Tłumaczył to jednak alkoholem i nadmienił, że do incydentu doszło przed tym, jak założył „Warszawskiego Cierpa” i został wybrany na radnego” – informował w 2019 roku portal „Warszawa w Pigułce”.

Po wszystkim sam zainteresowany tłumaczył, że opisywanych czynów nie dopuścił się ani radny, ani „Warszawski Cierp”, a sam Czarek Król. W kontekście ujawnionej przez nas współpracy ze spółdzielnią, rodzi się pytanie, czy składane interpelacje formułował jako radny, czy zleceniobiorca WSM „Ochota”.

Reklama
Reklama

W roli eksperta do spraw problemów spółdzielni mieszkaniowych Król wypowiadał się na łamach Onetu. Tam padły słowa, że „nie ma prezesa, który nie bierze w łapę”. Po niefortunnej publikacji Zaradny Radny musiał opublikować sprostowanie. - Niesłusznie pomówiłem członków wielu zarządów spółdzielni mieszkaniowych, którzy na co dzień bardzo dobrze wywiązują się ze swoich obowiązków – przepraszał później Król. W sprostowaniu przekonywał też, że jego wypowiedzi dotyczyły sytuacji w spółdzielniach, ale w latach dziewięćdziesiątych, a nie w czasach obecnych.

Pytania co Cezarego Króla

Skontaktowaliśmy się z radnym Cezarym Królem, aby zapytać o jego stanowisko w sprawie powiązań z WSM „Ochota”. Do momentu publikacji materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Pytania, które skierowaliśmy do radnego, dotyczyły m.in. przyczyn pobierania wynagrodzenia za czynności, które należą do jego obowiązków służbowych, oraz konfliktu interesów, jaki może się w związku z tym pojawić.

Reklama
Reklama
Reklama