Urzędnicy z Wawra zwrócili uwagę na lokalną tradycję, potwierdzającą to, co wielu mieszkańców czuło od dawna – forma z przyimkiem „w” jest historycznie i kulturowo uzasadniona. Okazuje się, że dylemat ten nie jest odosobniony. Językoznawcy z Uniwersytetu Warszawskiego wyjaśniają, że choć ogólna zasada jest prosta, to warszawska mapa pełna jest wyjątków, które wynikają z historii i ewolucji języka.
Przyimki warszawskich dzielnic. Ogólne zasady i historyczne wątki
Jak tłumaczy prof. Agata Hącia z Uniwersytetu Warszawskiego, nadrzędna reguła mówi, że nazwy dzielnic łączymy z przyimkiem „na”. Dotyczy to tych części miasta, które są jego integralną częścią od dawna i nie są już postrzegane jako odrębne miejscowości. Do tej grupy należą m.in. Bemowo, Bielany, Mokotów, Ochota, Wola czy Żoliborz. Powiemy zatem „jadę na Bielany” czy „mieszkam na Woli”.
Zasada ta nie jest jednak bezwyjątkowa. Przyimków „w” lub „do” używamy w odniesieniu do dzielnic, które jeszcze do niedawna były osobnymi miastami lub wsiami, a poczucie ich odrębności wciąż jest silne. To właśnie dlatego, zgodnie z zaleceniami językowymi, poprawnie jest mówić, że jedziemy „do” Rembertowa lub mieszkamy „w” Wawrze.
Które dzielnice są wyjątkiem?
Na podstawie opinii prof. Agaty Hąci i prof. Mirosława Bańki z UW, warszawskie dzielnice można podzielić na trzy grupy:
• Tylko z „na”: Bemowo, Bielany, Mokotów, Ochota, Praga-Południe, Praga-Północ, Targówek, Ursynów, Wola, Żoliborz.