Jak informowało „Życie Warszawy”, 30 czerwca 2025 roku wygasa umowa dzierżawy nadwiślańskiego terenu przy Wale Miedzeszyńskim, na którym przez lata funkcjonował popularny letni kompleks rozrywkowy Lunapark. Wraz z tą datą, przyszłość miejsca, które stało się ikoną letniej rozrywki na prawym brzegu Wisły, staje pod dużym znakiem zapytania, rodząc narastający konflikt interesów między zwolennikami klubu a mieszkańcami pobliskich osiedli.
Klub Lunapark. Wygasająca dzierżawa i konflikt z mieszkańcami
Lunapark, zlokalizowany przy Wale Miedzeszyńskim 407 na Saskiej Kępie, przez ostatnie lata zyskał status jednego z najbardziej rozpoznawalnych punktów na rozrywkowej mapie stolicy. Jest to wszechstronna przestrzeń, łącząca funkcje kulturalne, gastronomiczne, rozrywkowe i rekreacyjne. W jego skład wchodzą takie podmioty jak kluby Wata Cukrowa i Hocki Klocki, a także Mini Market z ofertą street foodu. Zwolennicy Lunaparku podkreślają jego istotny wpływ na lokalną gospodarkę, zapewniający pracę setkom osób i wspierający rozwój małych biznesów.
Historia terenu jest jednak skomplikowana. Przez ponad dwie dekady grunt ten, choć należący do miasta, był zarządzany przez prywatną spółkę Domex Bulwary Saskie. Ta długoterminowa dzierżawa zapewniła operatorowi większą swobodę w działaniu, w przeciwieństwie do podmiotów z lewego brzegu Wisły, podlegających bardziej rygorystycznym wytycznym. Stało się to źródłem licznych kontrowersji, głównie ze względu na generowany hałas. Wygaśnięcie umowy 30 czerwca 2025 roku, kiedy to teren ma przejąć Aktywna Warszawa, ma symbolicznie zamknąć tę batalie. Ale czy na pewno?
Ostatni weekend Lunaparku? Tysiące internautów walczy o klub
Dziś, w sobotę 28 czerwca, Lunapark ma gościć dwie ostatnie imprezy w swojej obecnej formule. To moment kulminacji emocji dla tysięcy bywalców klubu, którzy przez lata spędzali tam letnie wieczory. W obliczu niepewnej przyszłości, przedstawiciele klubu wystosowali petycję o możliwość dalszego prowadzenia działalności w dotychczasowej lokalizacji. Apel ten spotkał się z szerokim odzewem – petycję podpisało już 4 tysiące internautów.
Mieszkańcy mają dość hałasu. Miasto gotowe na batalię prawną
Poniedziałek, po wygaśnięciu umowy dzierżawy, ma być dniem, w którym miasto, za pośrednictwem jednostki Aktywna Warszawa, planuje odebrać teren od dotychczasowego dzierżawcy. Jednakże, jak poinformował radny Robert Migas z Saskiej Kępy, miasto spodziewa się komplikacji. „Tereny nad Wisłą - trudny temat. Miasto nie wierzy w to, że Domex Bulwary Saskie, który podnajmuje swój teren m.in. Lunaparkowi odda teren w dniu wygaśnięcia umowy” – oświadczył radny. Jego zdaniem urzędnicy są gotowi na długą batalię prawną. „To jest niepokojące, chcielibyśmy mieć ciszę pod oknami już w te wakacje” – dodaje Migas.