Największe obawy powoduje jednak kwestia dojazdu służb i pojazdów komunalnych. „Zablokowany zostanie przejazd większych pojazdów, w tym śmieciarek, szambiarek (na ulicy wciąż wiele gospodarstw korzysta z szamb), karetek czy wozów strażackich” – ostrzega mieszkaniec. Obrazu dopełnia „las słupków”, który, jak twierdzą mieszkańcy, bezpowrotnie zmienił wygląd spokojnej, osiedlowej uliczki. Mieszkańcy próbowali uzyskać wyjaśnienia, ale bezskutecznie. „Urząd dzielnicy unika kontaktu z mieszkańcami i nie odpowiada na nasze zapytania” – czytamy w mailu.
Brakuje kluczowych wyjaśnień
Po otrzymaniu niepokojących sygnałów, skierowaliśmy zapytanie do Urzędu Dzielnicy Mokotów oraz Zarządu Dróg Miejskich, prosząc o wyjaśnienie sytuacji. W odpowiedzi, rzecznik prasowy urzędu, Tomasz Keller, przedstawił oficjalne stanowisko, które, jak się okazuje, nie rozwiewa wszystkich wątpliwości.
Według rzecznika, zmiana „wynika ze zgłoszeń mieszkańców w zakresie niskiego poziomu bezpieczeństwa ruchu pieszych, poruszających się ulicą Siekierkowską w związku z brakiem chodnika”. Urząd tłumaczy, że jest to „doraźna poprawa bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu drogowego”, szczególnie ze względu na znajdującą się w pobliżu szkołę i dom kultury.
Decyzja miała być podjęta w oparciu o projekt organizacji ruchu, który został zatwierdzony przez Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym (BZRD). Keller podkreśla, że zatwierdzone rozwiązanie wiąże się z wydzieleniem ciągu pieszego, a ruch jednokierunkowy wprowadzono ze względu na ograniczoną szerokość jezdni. Dopuszczono także ruch rowerowy pod prąd.
Kto ma rację?
Odpowiedź z urzędu budzi jednak spore kontrowersje, stawiając pod znakiem zapytania kluczowe punkty całej sprawy. Największa nieścisłość dotyczy samego powodu zmiany. Mieszkańcy stanowczo zaprzeczają, jakoby prosili o wprowadzenie ruchu jednokierunkowego, a wręcz przeciwnie – twierdzą, że zostali postawieni przed faktem dokonanym.
Urząd z kolei przekonuje, że działał właśnie na ich prośbę. Co więcej, pomimo że w naszym zapytaniu wprost poruszyliśmy problem braku konsultacji społecznych, rzecznik prasowy całkowicie pominął ten temat, nie wyjaśniając, dlaczego dialog z mieszkańcami nie miał miejsca.
Odpowiedź nie odnosi się również do obaw o zablokowanie dojazdu służb ratunkowych i komunalnych, ani nie tłumaczy, dlaczego ulica Siekierkowska została wybrana do tak drastycznej zmiany, podczas gdy inne, równie wąskie drogi w okolicy, pozostały bez zmian. Brak jest też jakiegokolwiek uzasadnienia dla licznych słupków, które mieszkańcy zgodnie uważają za niepotrzebne i szpecące okolicę.
Sprawa ul. Siekierkowskiej pozostaje otwarta. Oficjalne stanowisko Urzędu Dzielnicy nie rozprasza wątpliwości i nie odpowiada na najważniejsze pytania. Nasza redakcja będzie nadal monitorować sytuację i starać się o pełne wyjaśnienia od Biura Zarządzania Ruchem Drogowym, które bezpośrednio zatwierdziło kontrowersyjny projekt.