Historia Muzeum Sztuki Nowoczesnej, instytucji powołanej w 2005 roku, była dotychczas naznaczona poważnymi problemami. Budowę wielokrotnie opóźniano, zerwano umowę z pierwszym architektem, Christianem Kerezem, a ostateczny koszt przedsięwzięcia przekroczył 400 milionów złotych. Nawet po ukończeniu, sama minimalistyczna bryła budynku wzbudzała kontrowersje, a krytycy porównywali ją do „białego kloca”. Czy rekordowa frekwencja sprawia, że wcześniejsze problemy odeszły w cień?
Tłumy w nowej siedzibie
Liczby mówią same za siebie. Od chwili otwarcia nowej siedziby w październiku 2024 roku, Muzeum Sztuki Nowoczesnej odwiedziło prawie 600 tysięcy gości. Szczególną popularnością cieszyła się „Wystawa niestała. 4 x kolekcja”, którą zobaczyło ponad 180 tysięcy osób.
Jak wynika z informacji stołecznego ratusza, Muzeum Sztuki Nowoczesnej bije rekordy popularności. Podkreślono, że muzeum przyciąga swoją architekturą i programem, co świadczy o tym, że miasto potrzebowało takiej przestrzeni dla sztuki współczesnej i działań performatywnych.
„Muzeum Sztuki Nowoczesnej od chwili otwarcia bije rekordy popularności. Przyciąga architekturą i programem. To jasny dowód, że w Warszawie musiało znaleźć się miejsce z przestrzenią dla artystów współczesnych i działań performatywnych, które dotykają życia społecznego. Dla miasta to z kolei bardzo ważna instytucja, bo sam budynek MSN przyciąga turystów i dopełnia architektonicznie zmieniające się centrum Warszawy” – mówi Aldona Machnowska-Góra, wiceprezydent Warszawy.