Inwestycja w Centrum Lokalne Kamionek na Pradze-Południe, powstała w miejscu tętniącego niegdyś życiem Bazaru Rogatka, od początku budziła kontrowersje. Mimo ambitnych założeń, by połączyć funkcje handlowe i rekreacyjne, projekt szybko stał się przykładem fundamentalnie źle wydanych publicznych pieniędzy. Teraz problem eskaluje, ponieważ zrewitalizowany plac staje się centrum awantur i bijatyk, a służby zdają się nie zauważać problemu.
Historia porażki w pigułce
Inwestycja w Centrum Lokalne Kamionek pochłonęła około 6 milionów złotych. Pomimo tego, pawilony handlowe przez od początku po dziś dzień świecą pustkami, ponieważ brakuje chętnych na ich wynajem. Jak informowaliśmy w artykule z 23 czerwca, pawilony były zbyt małe i drogie, a ich nieatrakcyjność dla stałego handlu w obliczu konkurencji z dyskontami postawiła pod znakiem zapytania przeprowadzone analizy potrzeb rynkowych. Dodatkowym czynnikiem ryzyka, podważającym sensowność projektu, jest fakt, że centrum powstało z tymczasowych kontenerów na terenie zarezerwowanym pod planowaną Trasę Tysiąclecia. Od początku sugerowało to brak spójnej, długoterminowej wizji dla tego obszaru. Mimo tych oczywistych problemów, władze dzielnicy konsekwentnie utrzymywały narrację o sukcesie, skupiając się na funkcji społeczno-kulturalnej miejsca, organizując koncerty i potańcówki.
Plac zabaw w centrum problemów
Obraz popularnego miejsca aktywności zderza się ostatnio z twardą rzeczywistością, co potwierdza interpelacja radnego dzielnicy Marka Borkowskiego. W piśmie radny opisał liczne i powtarzające się problemy, zgłaszane przez mieszkańców, dotyczące sytuacji na placu zabaw przy CLK.