25°C
1012.7 hPa
Życie Warszawy

Co wykazały badania powietrza wokół spalonej hali? Kto poprowdzi śledztwo

Publikacja: 14.07.2025 16:00

Pożar hali produkcyjno-magazynowej w Mińsku Mazowieckim

Pożar hali produkcyjno-magazynowej w Mińsku Mazowieckim

Foto: Policja.gov.pl

Chwilowy pomiar w pobliżu miejsca pożaru wykazał sporadyczną obecność substancji niebezpiecznych. Jednak kolejne badania nie potwierdziły tych wskazań. Dochodzenie w spalonej hali prowadzić będzie ta sam grupa dochodzeniowa policji, która robiła to w spalonym obiekcie przy ul. Marywilskiej w Warszawie.

Na zlecenie Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Warszawie oraz Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ przeprowadzono pomiary powietrza w okolicach Mińska Mazowieckiego, używając mobilnego spektrometru RAPID Plus Bruker.

Badania powietrza w Mińsku Mazowieckim

Wyniki pokazują, że w trakcie pomiarów na terenie miasta i w okolicy nie zaobserwowano obecności żadnych niebezpiecznych substancji.

WIOŚ w Warszawie kontynuuje działania w terenie. Między innymi planowane jest pobieranie próbek wody z rzeki Srebrnej w pobliżu miejsca zdarzenia. W dalszej kolejności WIOŚ będzie nadzorować poprawne zagospodarowanie odpadów powstałych w wyniku tego zdarzenia.

Policja prowadzi czynności procesowe, przesłuchuje świadków i zabezpiecza monitoring, aby ustalić przyczyny pożaru

Pożar hali produkcyjno-magazynowej firmy Folpak w Mińsku Mazowieckim

Pożar hali produkcyjno-magazynowej firmy Folpak w Mińsku Mazowieckim wybuchł w niedzielę wieczorem, około godziny 19:30. Ogień objął halę o powierzchni ponad 4000 m², gdzie produkowano folie i opakowania z tworzyw sztucznych.

Na miejscu działało 60 zastępów straży pożarnej, czyli około 280 strażaków, którzy prowadzili skomplikowaną akcję gaśniczą. Konstrukcja hali była mocno uszkodzona – dach zapadł się, a powyginane elementy metalowe utrudniały dostęp do wnętrza.

Pożar został opanowany około godziny 1 w nocy, jednak dogaszanie i rozbiórka elementów konstrukcyjnych mogą potrwać jeszcze wiele godzin. Na miejscu pozostaje około 16 pojazdów i 50 strażaków.

Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że po całkowitym zakończeniu akcji gaśniczej na miejscu zdarzenia ma pojawić się inspektor nadzoru budowlanego i biegli z zakresu pożarnictwa. I to oni w pierwszej kolejności będą ustalać ewentualne przyczyny pożaru. Po nich na teren fabryki wejdą policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego i funkcjonariusze ABW.

Dochodzenie będą prowadzili ci sami policjanci, którzy zostali zatrudnieni w śledztwie dotyczącym podpalenia Hali przy ul. Marywilskiej w Warszawie.