Policja przekazała budynek do dyspozycji zarządu wspólnoty, kończąc tym samym prowadzone od tygodnia zakres działań. Służby podkreślają, że wszystko odbyło się zgodnie z planem, a bezpieczeństwo mieszkańców i ratowników było priorytetem na każdym etapie.
97 osób po pożarze w Ząbkach przeniosło się do hosteli
W czwartek po południu na ulicy Powstańców 62 w Ząbkach wybuchł poważny pożar, który w szczytowym momencie zaangażował 200 funkcjonariuszy. W następnych dniach policjanci prowadzili intensywne działania – przesłuchiwali świadków, przeprowadzali oględziny budynku i jego otoczenia, a mieszkańcy mogli wejść do swoich mieszkań, by zabrać najpotrzebniejsze rzeczy. Prace nad ustaleniem przyczyn pożaru były prowadzone pod nadzorem prokuratorów, ekspertów od pożarnictwa oraz zespołów śledczych.
Jak poinformował rzecznik rządu Adam Szłapka, wszyscy poszkodowani dostaną od rządu wsparcie finansowe. Z kolei wojewoda Mariusz Frankowski poinformował, że 97 osób skorzystało z miejsc w czterech hostelach, które udostępniły poszkodowanym schronienia.
Zwierzęta ocalone z pożaru w Ząbkach
Jak informuje Ochotnicza Straż Pożarna w Ząbkach, podczas akcji ratowniczo-gaśniczej strażacy wynosili nie tylko psy, ale i świnki morskie oraz inne zwierzaki. „Niestety – z kotami to już zupełnie inna liga. To sprytne, niezależne istoty, z którymi nie ma miękkiej gry. Tylko dziś – na prośbę właścicieli – udało się odłowić dwa koty z górnych pięter. Ale jedna historia wyjątkowo nas poruszyła...” – czytamy na profilu OSP na Facebooku.
„Przyszedł do nas bardzo zamyślony, zmartwiony pan. Powiedział, że jego kot nadal biega gdzieś po górze, a w domu wszyscy za nim bardzo tęsknią – zwłaszcza dziecko. Zaczęliśmy rozmawiać, słuchaliśmy, jak opowiada o tym, że pożar przekreślił ich plany urlopowe... I wtedy, patrząc na jego minę, słuchając tonu głosu – postawiliśmy sobie za punkt honoru odnalezienie tego kota. Po prostu musimy go znaleźć” – opowiadają strażacy.