W czwartek wieczorem, około godziny 19:30, mieszkańcy Ząbek pod Warszawą byli świadkami dramatycznego pożaru, który objął budynek mieszkalny przy ulicy Powstańców 62. Ogień, rozprzestrzeniając się błyskawicznie, strawił trzy połączone ze sobą obiekty, w szczególności dach, poddasze oraz dwupoziomowe mieszkania na 4. i 5. kondygnacji. Szacuje się, że zniszczonych zostało 211 lokali, pozbawiając dachu nad głową około 500 osób. Wstępne oceny wskazują, że budynek prawdopodobnie zostanie wyłączony z użytkowania. Na szczęście, mimo skali zniszczeń, nie odnotowano ofiar śmiertelnych, choć trzy osoby i jeden strażak odnieśli lekkie obrażenia.
Walka z żywiołem i początek śledztwa
Walka z potężnym żywiołem trwała przez całą noc i wymagała zaangażowania bezprecedensowych sił – w kulminacyjnym momencie z ogniem walczyło ponad 300 strażaków i około 60 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało alert, apelując do mieszkańców powiatu wołomińskiego o pozostanie w domach.
Widok z lotu ptaka na obszar pożaru z Ząbkach
W piątek, 4 lipca 2025 roku, Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga wszczęła śledztwo w sprawie pożaru, kwalifikując go jako czyn z art. 163 § 1 pkt 1 Kodeksu karnego, dotyczący sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego. Obecnie prokuratura i policja czekają na przekazanie miejsca zdarzenia przez Straż Pożarną oraz decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, aby móc rozpocząć szczegółowe czynności procesowe. Minister Rozwoju i Technologii, Krzysztof Paszyk, zobowiązał Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego do pilnego wsparcia w ocenie stanu technicznego budynku i wyjaśnianiu przyczyn pożaru.
Apel o powstrzymanie spekulacji
W obliczu pojawiających się w przestrzeni publicznej teorii, rzecznik prasowy MSWiA stanowczo zaapelował o powstrzymanie się od nieuzasadnionych spekulacji. „Od razu pojawiają się pseudo eksperci, fachowcy, którzy nie znając jak do tego pożaru doszło, nie wiedząc jakie ślady zostaną zabezpieczone, jakie ustalenia zostaną poczynione przez dochodzeniowców, już kreują wyniki tego śledztwa” – podkreślił rzecznik, piętnując teorie wiążące pożar z działaniami obcych służb czy próbą odwrócenia uwagi od innych spraw. Zapewniono, że zarówno policyjni technicy i dochodzeniowcy, jak i polskie służby specjalne (w tym ABW), prowadzą wnikliwe analizy, a wszelkie fake newsy "niczemu nie służą".