-1.4°C
1017.5 hPa
Życie Warszawy

Zabytkowa piekarnia w Warszawie popada w ruinę. Dlaczego dzielnica zwleka z remontem?

Publikacja: 23.11.2025 11:29

Zakupiony przez dzielnicę zabytek na warszawskim Grochowie popada w ruinę

Zakupiony przez dzielnicę zabytek na warszawskim Grochowie popada w ruinę

Foto: Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0 Wikimedia

Piekarnia Rajcherta, symbol przemysłowego Grochowa, stoi w ruinie. Dzielnica obiecuje rewitalizację, ale wandalizm, braki finansowe i opóźnienia w procedurach stawiają jej przyszłość pod znakiem zapytania.

Piekarnia Rajcherta na rogu Grochowskiej i Wiatracznej to budynek, który przez ponad sto lat wpisywał się w pejzaż Grochowa. Wzniesiony na przełomie lat 1918–1926 przez Teodora Rajcherta, służył nie tylko jako zakład produkcyjny, lecz także jako sklep i kamienica mieszkalna. Dziś, mimo że formalnie należący do Dzielnicy Praga-Południe, popada w coraz większą degradację: zniszczony dach, odpadające tynki, widoczne na elewacjach ślady historycznych zniszczeń i graffiti, które dodatkowo potęgują wrażenie ruiny.

Historia miejsca i zabytkowy status

Rajchert rozpoczął działalność tuż po I wojnie światowej. Piekarnia stała się ważnym punktem lokalnej gospodarki i życia społecznego. W czasie II wojny światowej budynek ucierpiał w wyniku bombardowań, a sam właściciel zginął w 1944 roku. Po wojnie obiekt został upaństwowiony, a następnie przeszedł skomplikowaną drogę prawną i własnościową. Dopiero w 2012 roku spadkobiercy odzyskali część praw do nieruchomości. Elewacje i brama zostały włączone do opieki konserwatorskiej, co formalnie chroni historyczny charakter obiektu, ale równocześnie komplikuje możliwość szybkich, prostych napraw i adaptacji.

Techniczny stan budynku

Stan techniczny budynku jest poważnym wyzwaniem. Ekspertyzy wskazywały wcześniej na wysoki stopień zużycia konstrukcji. Uszkodzony dach, zawilgocenia ścian i odpadające warstwy tynku to problemy, których nie da się rozwiązać bez znaczących nakładów finansowych. Dochodzi do tego problem estetyczny, czyli pojawiające się na elewacjach graffiti. Wszystko to świadczy o niewystarczającym zabezpieczeniu obiektu i o braku szybkiej reakcji ochrony lub służb miejskich. Usuwanie graffiti z elewacji zabytkowej wymaga konsultacji z konserwatorem, co zwiększa koszty i wydłuża procedury. Brak natychmiastowych działań ochronnych przyczynia się do lawinowego wzrostu kosztów kolejnych napraw.

Reklama
Reklama

Konkurs architektoniczny i stanowisko urzędu

W odpowiedzi na zły stan budynku władze dzielnicy zapowiadały ogłoszenie konkursu architektonicznego, który miał wyznaczyć program funkcjonalny i estetyczny rewitalizacji. W styczniu 2025 roku urzędnicy potwierdzili, że planowany jest konkurs architektoniczny na całkowitą koncepcję modernizacji dawnej piekarni, a następnie etap projektowania i realizacji. Jednak do teraz konkursu nie ogłoszono. Władze dzielnicy tłumaczą jedynie, że obecnie mają trwać „bardzo obszerne ekspertyzy w związku z rewitalizacją piekarni”.

Sam konkurs ma dotyczyć koncepcji rewitalizacji całego zespołu piekarni i przewiduje nadanie jej funkcji społeczno-kulturalnych: sali koncertowej, sali multimedialnej, galerii sztuki, biblioteki oraz kina studyjnego. Przygotowanie programu to ważny krok, ale nie rozwiązuje problemu pozyskania środków na realizację zaprojektowanych prac.

Finansowanie i wyzwania budżetowe

Szacunkowy koszt rewitalizacji to około 23 miliony złotych. Kwota jest znaczącym obciążeniem dla budżetu dzielnicy. Z punktu widzenia finansów Pragi-Południe inwestycja takiej skali konkurencyjnie jest ustawiona obok innych pilnych i kosztownych zobowiązań. W ostatnich latach dzielnica mierzyła się z finansowymi konsekwencjami projektów, które pochłonęły znaczne środki: zaangażowanie w modernizację Centrum Lokalnego Kamionek zakończyło się wydatkami liczonymi w milionach złotych i krytyką części społecznej oraz radnych. Równocześnie na liście pilnych zadań znajdują się decyzje o rozbiórce Osiedle Dudziarska oraz konieczne naprawy infrastrukturalne, takie jak remont kładki w Parku Skaryszewskim. W praktyce oznacza to, że samo przejęcie obiektu przez dzielnicę nie gwarantuje szybkiego remontu.

Ochrona zabytku

Dzielnica formalnie zabezpieczyła prawo pierwokupu, blokując w ten sposób scenariusz całkowitej rozbiórki pod inwestycję mieszkaniową. Jednak teraz stoi przed wyzwaniem, by nie dopuścić do sytuacji, w której ochrona przed deweloperem sprowadza się jedynie do długotrwałego przetrzymywania budynku w stanie stagnacji. Planowana ochrona i adaptacja są opóźnione tak długo, że należy zapytać. czy dzielnica rzeczywiście „uratowała” obiekt, skoro nadal pozwala mu niszczeć?

Reklama
Reklama

Scnariusze przyszłości

W najbardziej optymistycznym wariancie dzielnica przeprowadza konkurs architektoniczny, pozyskuje dotacje miejskie i ministerialne, angażuje częściowo partnera prywatnego do wkładu finansowego przy jednoczesnym zachowaniu funkcji społecznych i konserwatorskich, a prace prowadzone są etapowo w latach 2026–2028. W wariancie umiarkowanym budżetowe ograniczenia przesuwają terminy, prace wykonywane są w ograniczonym zakresie, a pełna adaptacja zostaje przesunięta na dalsze lata. W wariancie pesymistycznym brak funduszy i dalsze akty wandalizmu doprowadzają do takiego stopnia zniszczeń, że koszty odtworzenia całego zespołu urosną dramatycznie, a elementy oryginalnej substancji historycznej przepadną bezpowrotnie.

Dalszy los zabytkowej piekarni zależy od decyzji pozwalających rozpocząć realne prace. Bez tego Rajchert może zostać kolejnym przykładem zabytku, który prawnie ocalał, a faktycznie został pozostawiony samemu sobie.

Reklama
Reklama
Reklama