Nie zgodził się również na przekazanie radnym informacji o planach związanych z wprowadzeniem nocnej prohibicji w Warszawie. – Mamy do czynienia z sytuacją, że pan prezydent w mediach ogłasza pewne inicjatywy – mówił radny Dariusz Figura. – Powstaje wrażenie, że my nie wiemy, co się dzieje. W związku z tym sensowne jest wprowadzenie punktu, w którym pan prezydent mógłby nam opowiedzieć o swoich zamierzeniach. Chcielibyśmy wiedzieć, kto podejmuje decyzje w Warszawie. Być może nie pan prezydent, ale pan minister Kierwiński, ale chcielibyśmy się tego dowiedzieć – tłumaczył. Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński jest szefem Platformy Obywatelskiej w Warszawie.
Melania Łuczak (Lewica–MJN)
Prezydent Trzaskowski zapowiedział, że prohibicja w całej Warszawie zostanie wprowadzona do 1 czerwca 2026 r. – Prawdziwa debata nie dotyczy tego, czy to zrobić, tylko jak to zrobić w sposób jak najbardziej efektywny – tłumaczył. – Jeszcze kilka lat temu nie byłem zwolennikiem takich rozwiązań. Po pierwsze Polacy nie lubią zakazów, po drugie samo ograniczenie nie rozwiąże wszystkich problemów. Jednak teraz jesteśmy zdeterminowani, żeby taką decyzję podjąć.
Koalicja Obywatelska zmienia prezydencką uchwałę w sprawie nocnej prohibicji
Anna Auksel-Sekutowicz z klubu Koalicji Obywatelskiej zwróciła uwagę, że w dokumentach przesłanych przez prezydenta znalazło się wiele błędów formalnych i merytorycznych. – To sesja techniczna, w której musimy poprawić te błędy – tłumaczyła.
W imieniu klubu KO wprowadziła też dodatkową poprawkę. Zakaz miałby działać w godz. 22-6, a nie – jak proponował ratusz – w godz. 23-6.
Ponieważ w całej dyskusji ratusz nie przekazał analiz, które uzasadniałyby wprowadzenia zakazu w takich godzinach, postanowiliśmy wprowadzić go w maksymalnym, dopuszczalnym przez prawo zakresie – tłumaczyła Auksel-Sekutowicz.
Dariusz Figura, radny PiS
Radny Figura przypomniał, że konsultacje społeczne w Warszawie są zupełnie niemiarodajne.
– Zaproponowaliśmy referendum, bo nie chcemy, by decyzję w tej sprawie podejmował tylko minister Kierwiński – mówił – Chcemy tę decyzję oddać warszawiakom. Argument, że szkoda pieniędzy jest dla mnie chybiony. Warszawa wydaje setki tysięcy złotych na kompletne bzdury. Można więc zainwestować też pieniądze w demokrację – dodał.
Odniósł się też do planów prezydenta. – Ja specjalnie w pana obietnice nie wierzę, dziesiątek obietnic pan nie spełnił. Dla nas ważne są ważne twarde fakty. Można zgłosić na tej sesji projektu uchwały wchodzącej w życie 1 czerwca 2026 r. Rozumiem, że nie ma pan na to zgody ministra Kierwińskiego – tłumaczył.
Radni zwracali też uwagę na to, że prezydent przysłał dokumenty, które nie nadają się do daleszego procedowania.
– Tu nie ma rozwagi, jest jeden wielki popłoch, ja jestem tym zażenowana – mówiła radna Melania Łuczak (Lewica–MJN) – Wszyscy widzimy, że to jest pisane na kolanie i uchwały nie zostały przygotowane jak należy – dodała.
Część radnych zwracała uwagę na to, że pilotaż jest niewystarczający. – Warto będzie przyjechać np. na al. Jana Pawła II. Po jednej jej stronie będzie można kupić alkohol, po drugiej – nie będzie można – mówił radny Jan Mencwel (MJN). – A wszystko dlatego, że politycy PO: Rafał Trzaskowski, Jarosław Szostakowski i Rafał Trzaskowski nie mogą się dogadać ze sobą – tłumaczył.
Radni krytykują decyzje Koalicji Obywatelskiej
Radni krytycznie odnosili się także do zwołania sesji nadzwyczajnej. – Celem tej sesji jest nic innego jak wyjście z katastrofy wizerunkowej, którą Rafałowi Trzaskowskiemu zgotowali radni Koalicji Obywatelskiej – mówił radny Tomasz Herbich (PiS). – Z takiego kryzysu nie da się wyjść w taki sposób. Zestawcie sobie to, co teraz mówicie, z tym, co mówiliście kilka tygodni temu, gdy tej uchwale byliście przeciwni – przypomniał.
Wtórowała mu Karolina Zioło-Pużuk z Lewicy. – Prawda jest dość oczywista. Mieliście wcześniej inne ustalenia, przez cały rok były prace w komisjach i tam byliście przeciwnikami tego rozwiązania, podając mniej lub bardziej absurdalne argumenty – przypomniała. – Warto też przyjrzeć się nazwom programów, które chcecie wprowadzić. „Bezpieczna noc”, „Odpowiedzialny sprzedawca”... Ciężko tego nie zestawić z hasłami znanymi m.in. z komedii Stanisława Barei i minionego systemu – dodała.
Z kolei Alicja Żebrowska (PiS) poddała w wątpliwość sens wprowadzania pilotażu. – Skoro ma pan zamiar wprowadzić zakaz w całej warszawie od 1 czerwca i decyzja została podjęta, to po co ten pilotaż? Skoro już teraz składa pan taką publicznie deklarację, to po co tracimy czas? – pytała. – To, co pan proponuje, jest po prostu głupie. Chce pan monitorować Śródmieście i Pragę-Północ, a a ciężar sprzedaży poniosą dzielnice sąsiadujące. Pan mówi, że chce sprawdzić, gdzie są miejsca niebezpieczne, a my jako radni już dawno to wiemy. Mamy informacje z policji, ze straży miejskiej, byliśmy na wizjach lokalnych. Pan się obudził i jak dziecko we mgle nagle chwyta się różnych rzeczy – dodała.
Zdaniem radnej działanie prezydenta i KO jest nonsensowne i pozbawione logiki. – Ta sesja, źle przygotowane dokumenty, poprawki do poprawek to dalszy ciąg pańskiej niemocy i kompromitacji warszawskiej PO. To brak szacunku dla logiki i brak szacunku do mieszkańców Warszawy – skomentowała. – Kuglujecie, manipulujecie i powiem tak – to, co wydarzyło się w tej sprawie, to się w pale nie mieści.
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy
Prezydent Rafał Trzaskowski tłumaczył, skąd wzięła się nagła zmiana zdania działaczy KO. – Muszę przyznać, że wcześniej nie wsłuchiwaliśmy się w tę dyskusję, jednak teraz zrozumieliśmy, czego dotyczą te ograniczenia. Po wsłuchaniu się w argumenty postanowiliśmy je przyjąć – wyjaśnił. – Nie można z tego powodu nas atakować. Najważniejsze, że jest porozumienie. W centrum miasta dodajemy do tego szereg nowych działań i takich, które prowadzimy od wielu lat. Robimy to wszystko w sposób skoordynowany i będziemy z tego wyciągali wnioski – zapowiedział.
Prezydent Trzaskowski podkreślił, że najważniejszy jest cel. – Jeśli doszliśmy do miejsca, w którym wcielamy w życie ograniczenie sprzedaży alkoholu w całym mieście, to powinniśmy na końcu stwierdzić, że dobrze, że to się dzieje. Mam nadzieję, że będę mógł liczyć na głos wszystkich radnych.
Opozycyjnych radnych prezydent jednak nie przekonał.
– W tej sprawie ewidentnie plącze sią pan o własne nogi. Tutaj nic się ważnego nie wydarzyło, to czysty kapiszon. Widać, że nie ma pan zgody ministra Kierwińskiego. Nie potrafi pan wyjaśnić, skąd ten pilotaż, boi się pan opinii warszawiaków, dlatego nie chce pan referendum – punktował radny Figura.
Z kolei radna Martyna Jałoszyńska stwierdziła, że nadal wiele rzeczy nie jest jasnych. – Nie bardzo rozumiem, po co pilotaż, skoro wystarczy przejść przez ulicę, z jednej dzielnicy do drugiej, żeby kupić alkohol. Podkreśliliśmy na tej sesji, że problemy przeniosą się do dzielnic ościennych. Po co więc to wszystko? – pytała.
– Wsłuchiwałam się w wypowiedź pana prezydenta i nie wiem, jak to jest możliwe, że wątpliwości co do zakazu nie przeanalizował pan przez 10 miesięcy – dodała była wiceprzewodnicząca Rady Warszawy Melania Łuczak. – Po 10 miesiącach pan dopiero dojrzał do tego, że trzeba przeanalizować, pomyśleć itp. – ironizowała.
Ostatecznie radni zdecydowali o przekazaniu projektów uchwał do dzielnic. Za zapytaniem o zdanie radnych Śródmieścia głosowało 49 radnych, przeciwko nie był nikt, a wstrzymała się Michalina Szymborska z PiS. Z kolei za zapytaniem o zdanie radnych Pragi-Północ głosowało 47 radnych, przeciw było dwoje – Michalina Szymborska i Maciej Binkowski (oboje z PiS).