Czy po ostatnich wydarzeniach, związanych z naruszeniem polskiej granicy społeczeństwo wie, jak zareagować na sygnały alarmowe? Jak odróżnić sygnał alarmowy od sygnału, który upamiętnia np. rocznice wydarzeń historycznych? Te i podobne wątpliwości stają się w ostatnim czasie coraz bardziej aktualne.
Dźwięk syren podczas rocznic. Decyzje stolicy „w zależności od sytuacji”
Stolica upamiętnia włączeniem syren m.in. kolejne rocznice wybuchu Powstania Warszawskiego. Podobny dylemat dotyczy także innych miejscowości. W środę 17 września przypadła rocznica napaści Armii Czerwonej na Polskę. Jak przypomina Onet, w wielu miejscach Polski rozbrzmiały syreny alarmowe. W tym roku jednak część miejscowości zrezygnowała z tego zwyczaju. „Ta decyzja została podjęta ze względu na bieżącą sytuację geopolityczną i potencjalne niepokojenie ludności w związku z incydentami na wschodniej granicy” – wyjaśnia w komunikacie z 16 września Urząd Miejski w Suwałkach.
Urząd m.st. Warszawy wyjaśnia na łamach Onetu, że aktualnie nie ma planów całkowitego zrezygnowania z tej metody upamiętniania wydarzeń historycznych. „W zależności od sytuacji, decyzje będą podejmowane w okresach poprzedzających te rocznice” – infromuje rzeczniczka Urzędu m.st. Warszawy Monika Beuth.
Jednocześnie przypomniano o różnicach pomiędzy różnymi typami alarmów dźwiękowych. Jak przypomniała rzeczniczka Urzędu, sygnał alarmowy dla ludności związany z rzeczywistym zagrożeniem to modulowany dźwięk syreny alarmowej, trwający trzy minuty. Należy go odróżnić od alarmu ćwiczebnego (treningowego), który ma formę ciągłego dźwięku syreny alarmowej, trwającego jedną minutę.