20.7°C
1016.8 hPa
Życie Warszawy

Nocna prohibicja w Warszawie. Aktywiści proszą ministra o użycie wpływów

Publikacja: 09.09.2025 14:15

Petycję Olgi Legosz poparło ponad 12,5 tys. osób

Petycję Olgi Legosz poparło ponad 12,5 tys. osób

Foto: Adobe Stock

Wobec niespodziewanego zwrotu radnych KO, którzy pierwotnie byli za uchwałą a potem w serii głosowań w dzielnicach w większości odrzucili projekt, inicjatorzy zakazu zwrócili się w formie petycji do Marcina Kierwińskiego, ministra sprawa wewnętrznych i administracji o użycie jego politycznych wpływów i przekonanie partyjnych kolegów do poparcia prohibicyjnej uchwały.

Minister Kierwiński jest szefem warszawskiej Platformy Obywatelskiej, czyli partii, która głosowała w dzielnicach przeciw wprowadzeniu jakiejkolwiek prohibicji w stolicy. Ponieważ projekty uchwał zabraniających nocnej sprzedaży alkoholu negatywnie zaopiniowała większość stołecznych dzielnic, pojawiła się obawa, że odrzucą ją również warszawscy radni, do których należy ostatnie zdanie w tej kwestii.

Aktywiści nie chcą czekać na SOR z osobami pijącymi alkohol

„W imieniu warszawianek i warszawiaków oraz pozostałych mieszkańców Polski, którzy oczekują na wprowadzenie nocnego ograniczenia sprzedaży alkoholu, zwracamy się z prośbą o poparcie powyższego postulatu” – napisała do ministra influencerka Olga Lagosz. Jej zdanie podzieliłó 12,5 tysiąca osób, które petycję podpisało.

Lagosz przypomniała, że w Polsce sprzedaje się codziennie prawie 16 mln butelek i puszek piwa. „Nie potrzebujemy dodatkowych ułatwień, aby je zakupić. Nie potrzebujemy również spędzać dodatkowych godzin na SOR czekając w kolejce z osobami, które trafiły tam przez nadmierne spożycie alkoholu” – napisała.

Jej zdaniem warszawiacy, podobnie jak mieszkańcy Krakowa, Szczecina, Olsztyna czy pozostałych 200 gmin, które zakaz już wprowadziły, chcą czuć się bezpiecznie na ulicach miasta po zmroku.

Reklama
Reklama

Sprzedaż alkoloholu w Warszawie a zagrożenie ze strony Rosji

„Jako osoba nadzorująca Policję doskonale Pan wie, jak istotne jest bezpieczeństwo, a jednocześnie jak dużo energii służb mundurowych idzie w nocne interwencje powiązane ze spożyciem alkoholu. Jest to brak szacunku zarówno do ciężkiej pracy służb, forma narażania ich zdrowia oraz marnowanie pieniędzy podatników, które mogłyby zostać wykorzystane choćby na wzrost wynagrodzeń policjantów czy inwestycje w nasze bezpieczeństwo związane ze stale rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji” – dodała.

Zwróciła się też bezpośrednio do ministra. „Ma Pan ogromny, bezpośredni wpływ na radnych m.st. Warszawy. To Pana stanowisko w tej sprawie jest kluczowe – jestem przekonana, że decyzja w głosowaniu będzie taka, jaka wydana przez Pana Ministra opinia. Dlatego raz jeszcze apeluję o uszanowanie wyraźnych głosów płynących od mieszkańców Warszawy i wzięcie pod uwagę danych z innych miast jednoznacznie wskazujących na fakt, że tam, gdzie ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu zostało wprowadzone, tam wzrosło bezpieczeństwo, zmalały koszty utrzymania miasta oraz wzrósł komfort życia” – zaapelowała Olga Legosz

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) na 31 grudnia 2024 roku w Warszawie mieszkało ponad 1,86 miliona osób. Jednocześnie badania telemetryczne wskazują, że faktyczna liczba mieszkańców może być wyższa i sięgać ponad 2 milionów osób.

Skąd wzięła się uchwała prohibicyjna?

Wcześniej do radnych Warszawy trafiły dwa projekty uchwały prohibicyjnej – prezydenta Rafała Trzaskowskiego i klubu radnych Lewica–Miasto Jest Nasze. Oba zakładają wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach w godzinach nocnych. Prezydent Rafał Trzaskowski proponuje, by miało to miejsce w godz. 23–6, klub radnych – w godz. 22–6. Podczas lipcowej sesji Rady Warszawy radni zdecydowali o przekazaniu projektów do dzielnic.

W dzielnicach okazało się, że radni Koalicji Obywatelskiej, która popiera prezydenta Trzaskowskiego, postanowili odrzucić również jego projekt. Spowodowało to głośne sprzeciwy głównie ze strony Lewicy i organizacji Miasto Jest Nasze.

Reklama
Reklama

Próby wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych na terenie całego miasta trwają od kilku lat. Pomysł ten zyskał na popularności głównie jako odpowiedź na problemy z zakłócaniem porządku publicznego, hałasem i awanturami, szczególnie w centrum Warszawy.

W 2023 roku aktywiści miejscy złożyli obywatelski projekt uchwały o zakazie nocnej sprzedaży alkoholu w całej Warszawie w godzinach od 22 do 6. Zakaz miał nie obejmować punktów gastronomicznych, takich jak puby czy bary.

W 2024 roku prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski skierował do rady miasta projekt uchwały intencyjnej dotyczącej nocnego ograniczenia sprzedaży alkoholu, który spotkał się z dużym poparciem społecznym. Według badania przygotowanego na zamówienie ratusza około 80 proc. mieszkańców było za takim rozwiązaniem.

W lutym 2025 roku uchwała została nagle zdjęta z porządku obrad, co wywołało krytykę ze strony radnych i aktywistów.

Reklama
Reklama
Reklama