Pierwsze sygnały o nadchodzącej rewolucji pojawiły się na lokalnych forach sąsiedzkich, wywołując lawinę spekulacji. „Wiadomo która restauracja będzie przechodziła te rewolucje?” – pytała jedna z mieszkanek. Szybko nadeszła odpowiedź od zaciekawionych sąsiadów: „Alpejski vel Mezalians”.
Kuchenne Rewolucje na Saskiej Kępie
Wkrótce potem plotki zamieniły się w pewność, gdy mieszkańcy zaczęli donosić o ekipie z kamerami i samej Magdzie Gessler, która „od dwóch dni się tam kręciła". „Coś jest na rzeczy, bo dzisiaj wychodziła z Alpejskiego ekipa z kamerami" – relacjonował użytkownik forum, potwierdzając sensacyjne wieści. Nikt nie spodziewał się, że to właśnie ten, wydawałoby się, odporny na zmiany lokal, trafi pod lupę Magdy Gessler. „Chyba ostatnie miejsce na Kępie jakiego bym się w Rewolucjach spodziewała" – komentowała kolejna mieszkanka Saskiej Kępy.
Magda Gessler odmieniła Bar Alpejski
Bar Alpejski, zlokalizowany w typowym pawilonie osiedlowym z wczesnych lat 70. XX wieku, zawsze był miejscem o szczególnym charakterze. Jego wnętrze, z oryginalną mozaikową dekoracją nawiązującą do alpejskich krajobrazów, nadawało mu unikalny klimat. Przystępne ceny i domowa kuchnia miały być jego atutem. Jednak za kulisami narastały problemy. Internauci sugerowali, że rewolucja może rozwiązać problem „podpsutego, rozmrożonego jedzenia”, co zbiega się z drastycznymi opiniami klientów.
„Bardzo się zawiodłem, a jestem niewymagający. Przede wszystkim otrzymałem nieświeży posiłek o wątpliwym smaku i odpychającym zapachu” – pisał jeden z nich. Krytykowano również obsługę: „Brak jakiejkolwiek obsługi to szczyt wszystkiego! (...) W barze ciemno, śmierdzi spalonymi kotletami”. Inni nie przebierali w słowach, określając lokal mianem speluny i wyrażając nadzieję, że „wreszcie będzie miejsce do którego ludzie chcą i mają po co przychodzić”