3.7°C
1024.2 hPa
Życie Warszawy

Wielki Marsz dla Zwierząt w Warszawie. „Zerwijcie łańcuchy, odrzućcie weto”

Publikacja: 14.12.2025 15:44

W niedzielę 14 grudnia centrum Warszawy stało się sceną masowego protestu prozwierzęcego

W niedzielę 14 grudnia centrum Warszawy stało się sceną masowego protestu prozwierzęcego

Foto: PAP / Leszek Szymański

W niedzielę 14 grudnia centrum Warszawy stało się sceną masowego protestu prozwierzęcego. Aktywiści i mieszkańcy stolicy wraz ze swoimi czworonogami wzięło udział w Wielkim Marszu dla Zwierząt, apelując do władz o przyjęcie postępowej ustawy, która wreszcie zakazałaby trzymania psów na uwięzi i odrzucenie prezydenckiego weta.

Dzisiejsza manifestacja to kulminacyjny momentem narastającego sporu wokół polskiego prawa ochrony zwierząt. Ruch prozwierzęcy, w obliczu zbliżającego się kluczowego głosowania w Sejmie, postanowił pokazać swoją siłę i determinację. Demonstracja została zorganizowana, aby wywrzeć maksymalną presję na polityków, którzy mają w najbliższych dniach zadecydować o losie setek tysięcy psów wegetujących w fatalnych warunkach. Organizatorzy podkreślają, że to historyczny moment, który albo przyniesie minimalne standardy ochrony, albo cofnie kraj o dekady w kwestii praw zwierząt.

Spod Sejmu do Pałacu Prezydenckiego

Zgromadzenie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 13:00 przed gmachem Sejmu. Ta symboliczna lokalizacja miała przypomnieć posłom o odpowiedzialności, jaką ponoszą w procesie stanowienia prawa. Wielu uczestników przybyło ze swoimi psami, które stały się żywymi symbolami protestu. Uczestnicy, niosąc transparenty, ruszyli następnie w kierunku Pałacu Prezydenckiego. Ta trasa miała bezpośrednio zaadresować postulaty zarówno do władzy ustawodawczej, jak i do głowy państwa, będącej autorem kontrowersyjnego weta.

Wielu uczestników maszerowało wraz ze swoimi pupilami

Wielu uczestników maszerowało wraz ze swoimi pupilami

Foto: PAP / Leszek Szymański

W organizację wydarzenia zaangażowały się największe ogólnopolskie podmioty prozwierzęce, w tym m.in. Fundacja Viva!, Fundacja Człowiek i Zwierzę oraz liczne lokalne stowarzyszenia, co podkreśliło ogólnopolski i jednolity charakter inicjatywy.

Reklama
Reklama

Sedno kontrowersji

Wielki Marsz dla Zwierząt jest bezpośrednią reakcją na spór legislacyjny dotyczący nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Sednem protestu jest sprzeciw wobec decyzji prezydenta Karola Nawrockiego, który zawetował projekt ustawy, która po raz pierwszy w historii miała wprowadzić minimalne warunki utrzymywania psów poza domem. Był to krok mający na celu ochronę zwierząt wegetujących w skrajnie złych warunkach – na krótkich łańcuchach lub w prowizorycznych kojcach. Aktywiści podkreślają, że zapisy zwetowanej ustawy nie dotyczyły luksusu, lecz "absolutnego minimum godności i życia bez bólu".

W środę, 17 grudnia pod Sejmem ponownie zbierze się manifestacja prozwierzęca

W środę, 17 grudnia pod Sejmem ponownie zbierze się manifestacja prozwierzęca

Foto: PAP / Leszek Szymański

Główna obawa aktywistów i organizatorów wynika jednak z alternatywnego projektu prezydenta. Według nich, propozycja ta, zamiast pomóc, "otwiera drogę do legalnego trzymania psów w małych klatkach". To stanowi realne zagrożenie, że zwierzęta będą jedynie zamieniane "z łańcucha do klatki", co byłoby, jak ostrzegają organizatorzy, "cofaniem ochrony zwierząt o dekady". Społeczeństwo, obecne licznie w Warszawie, domaga się stanowczo, by polskie prawo przestało traktować cierpienie psa jako normę, a Sejm postawił na realną poprawę losu tych istot.

Ostatni dzwonek w najbliższą środę

Niedzielny marsz to dopiero preludium do decydującego starcia. Kulminacja sporu nastąpi już w najbliższą środę, 17 grudnia. W tym dniu pod Sejmem, już o godzinie 12:00, ponownie zbierze się manifestacja prozwierzęca. Powodem jest kluczowe głosowanie, w którym posłowie będą decydować, czy odrzucić prezydenckie weto i tym samym przywrócić do procedowania ustawę wprowadzającą minimalne standardy. Organizatorzy wezwali do dalszej mobilizacji, traktując to środowe zgromadzenie jako ostatni dzwonek, by wywrzeć wpływ na polityków przed podjęciem ostatecznej decyzji.

 

Reklama
Reklama
Reklama