Strażnicy miejscy z Ekopatrolu otrzymali zgłoszenie o małym jeżu, który znalazł się w tarapatach przy jednej z ulic warszawskiego Powiśla. Zwierzę było uwięzione między chodnikiem a betonową ścianą. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zastali przerażającego widok – jeżyk leżał obrócony brzuszkiem do góry, był wycieńczony i nie mógł się poruszyć. Jak relacjonuje młodsza strażniczka Katarzyna Caldarella, każda próba uwolnienia zwierzęcia potęgowała jego strach.
Konieczność użycia specjalistycznego sprzętu
Uwolnienie zwierzęcia w sposób bezpieczny dla jego zdrowia okazało się niemożliwe bez użycia specjalistycznych narzędzi. Z tego powodu strażnicy z Ekopatrolu natychmiast wezwali na miejsce wsparcie ze strony Straży Pożarnej. Po kilku chwilach na Wybrzeże Kościuszkowskie przybyła załoga strażaków, wyposażona w sprzęt niezbędny do przeprowadzenia akcji. Aby bezurazowo wydostać jeża z potrzasku, konieczne było delikatne poruszenie płyt chodnikowych.
Zakończenie akcji i dalsze losy uratowanego jeża
Po udanym uwolnieniu małego pechowca, służby mogły wreszcie odetchnąć z ulgą. Jak dodała strażniczka Caldarella, wszyscy poczuli ulgę, gdy jeżyk, choć mocno zestresowany, zaczął powoli dochodzić do siebie. Funkcjonariusze umieścili zwierzę w specjalistycznym kontenerze i przetransportowali do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt, znajdującego się przy ulicy Korkowej. Tam pod okiem specjalistów będzie wracał do zdrowia, aby po zregenerowaniu sił mógł bezpiecznie powrócić do swojego naturalnego środowiska.
Zwierzę było wycieńczone i wyraźnie przerażone